W najnowszym NEWSWEEKU ciąg dalszy głębokich i obiektywnych analiz na temat ewolucji Jarosława Kaczyńskiego od Piłsudskiego do Amina (Putina, już dawno prześcignął).
Najnowsze dowody na ześlizgiwanie się w otchłań szaleństwa do roszady w ministerstwach.
Zwłaszcza odsunięcie Ludwika Dorna spotkało się z wyciem mediów, że lider PiS nie ma zaufania nawet do najbliższych i najwierniejszych druhów.
Jako dowód przytacza się scenę z roku 2004, kiedy to Dorn i Kaczyńscy śmiertelnie pokłócili się o likwidację PITów. Kaczyński był za, a Ludwik przeciw. Oczywiście NEWSWEEK faryzejsko dodaje, że system podatków dochodowych obowiązuje w każdym nowoczesnym państwie – czyli Ludwik jest postępowy, a Kaczyński tradycyjnie zacofany i głupi.
Tymczasem, jeżeli ta relacja jest prawdziwa, to bezwzględnie należy popierać Kaczyńskiego w sporze z Dornem. Wizjonerskie pomysły i cele prezentował właśnie Jarek. Dorn swoim sposobem myślenia jeszcze z poprzedniej epoki, po prostu nie odpowiada na wyzwania roku 2007 i kilku następnych. Jarosław Kaczyński ma pewien plan, który jest dla niego celem strategicznym. O tym, jak jest to ważne, świadczy właśnie odsunięcie ludzi, którzy według niego, nie nadążają.
To jest prawdziwy instynkt państwowy. Rekonstrukcja nie objęła resortów gospodarczych bo tam są przygotowywane ustawy tzw. Pakietu Kluski i inne ważne, żeby Polska weszła na ścieżkę szybszego i trwałego rozwoju.
Również dymisji Polaczka nie było, gdyż problem z brakiem autostrad, to przede wszystkim brak dobrego i spójnego prawa. Drogę w Polsce buduje się szybko, ale przygotowanie do budowy trwa LATA!
Dlatego pomimo wściekłego jazgotu mediów, utyskiwaniem pseudo- analityków, wierzę Jarosławowi Kaczyńskiemu. To zbyt wielki strateg, żeby w kluczowym momencie bez powodu zmieniać drużynę.
Upublicznienie listu Dorna, świadczy tylko, że własna ambicja jest dla tego polityka ważniejsza niż interes Rządu, którego jest przecież członkiem. Nerwy człowiekowi puszczają w sytuacji, kiedy jest bezsilny, lub kiedy ktoś odkrywa prawdziwy problem. Być może przypadkowo Rzeczpospolita trafiła w sedno, co tak bardzo dotknęło Ludwika Dorna.
Premierowi nie pozostaje nic innego, jak dynamiczna ucieczka do przodu, najlepiej z dopalaczami gospodarczymi…
Amatorsko komentuję rzeczywistość polityczną i gospodarczą, staram się wgryzać w mechanizmy i prawdziwe siły, które stoją za figurami pokazującymi się na scenie tej gry. Mieszkałem w Słupsku, zanim to stało się modne, od lat Gdynia...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
