Triumf... choć niektórzy liczyli na zgon

Polska delegacja na Szczyt UE odniosła niebywały wręcz sukces!

Mając przeciw sobie wszysktie większe kraje (poza UK), media, polityków, agenturę wpływu niemieckiego w kraju i w Europie, z zimną krwią wytargowała więcej niż deklarowała oficjalnie i za co gotowa była umierać.

To, że niektórzy nie rozumieją, że pierwiastek był bardzo dobrą strategią negocjacyjną, pozwalającą uzyskać dużo większe ustępstwa i korzyści, nie znają po prostu metod negocjowania. Żal, że się nie udało obronić pierwiastka wyrażany np. PO jest wręcz zabawny. To typowe dla polityków i dziennikarzy, którzy jako dyletanci nigdy uczciwą pracą się nie skalali, więc nie mają pojęcia o targowaniu się, negocjowaniu umów i innych aspektach działalności de facto biznesowej.
Z drugiej strony, po raz kolejny okazało się, że opieranie swoich przekonań o papkę serwowaną przez media jest prostym sposobem na ośmieszenie się.

W tych dniach Polska wywalczyła sobie bardzo dobrą pozycję w Europie, działając w skrajnie trudnych, niesprzyjających warunkach wewnętrznych i zewnętrznych.

Tymczasem nasze sprzedajne media czekały na porażkę. Czuły ją nosem i przebierały piórami, żeby zmiażdżyć Rząd i przede wszystkim znienawidzonych Kaczorów.

A tu proszę! Sukces i to niebywały!

Co więc się robi?

O szczycie cichutko. Nie odbył się niemal. A jeżeli są już jakieś komentarze, to tylko te w których słychać zgrzyt bezsilności wrogich nam osób.

Za to już w weekend live spod Kancelarii, gdzie Siostry padają jak muchy pod naporem faszystowskiego reżimu.

W poniedziałek GW podaje na pierwszej stronie jakąś dętą aferkę z Wierzejskim.

A dla ćwierćinteligentów pozujących na półinteligentów podaje się pomysł (poroniony, to swoją drogą) J. Kaczyńskiego na podwyższanie podatków dla najbogatszych. Jest w czym wybierać! Można w biurze błysnąć odwagą i z godnością oburzyć się na złowrogi reżim. Tyle okazji codziennie. Ani jednego dnia oddechu.

PiS naruszył naprawdę poważne siły, które rządziły Polską.
Kiedy obcy mocodawcy pozwalali im kumulować kapitał, było to niszczące i szkodliwe dla kraju, ale wydawało się, że to nasz wewnętrzny problem.
Teraz, kiedy Polska staje się graczem europejskim, coraz trudniej jest się maskować  rozmaitym beneficjentom MIĘKKIEGO PROTEKTORATU, jakim w istocie była IIIRP aż do niedawna i łączyć służenie obcym z niby działalnością dla dobra kraju.

Protektorat ten sprawował odwieczny sojusz bezpieczniaków sięgający czasów GESTAPO i NKWD, dziś pod szyldem BND i FSB oraz GRU.

Obecnie nie jest jeszcze o wiele lepiej, ale widać, że tylko 24miesiące NIEZALEŻNEJ polityki uruchomiło olbrzymie siły współczesnej Targowicy.

Uważny obserwator dostrzega to codziennie. Na szczęście Jarosław Kaczyński też to widzi, a jest to na szczęście najbardziej błyskotliwy polityk jakiego Polska miała od czasów Marszałka Piłsudskiego.