365 dni szczęścia i pijaru za nami. Mogę tak napisać, bo największym sukcesem jest poprawa Wizerunku Polski zagranicą.
Uff, mogę spokojnie jechać na narty, bez wstydu i narażania się na kpiny jakichś Europejczyków, czy Azjatów.
Poza tym Program Budowy Dróg Lokalnych, którego na razie nie ma. Schetynówki, bo o nich mowa to ambitne zadanie remontu dróg za 3mld PLN. Ponieważ koszt 1km drogi wynosi od 1mln-3mln PLN, a gmin w Polsce jest ok. 2500 to łatwo wyliczyć, że na gminę maksymalnie wypadnie po ok. 1200m Schetynówek. Rzeczywiście imponujące. No ale tego jeszcze nie ma.
Podobnie jak nie ma Autostrad, których to brak przykrywa zręcznie brak Schetynówek.
Są boiska Orlik w liczbie 100, podobnie jak około setka byłych SBeków w PZPN i innych miejscach, właściwie wszędzie.
To wszystkie sukcesy Rządu za pierwszy rok.
Właściwie nie ma co już więcej komentować. Bezradność i brak koncepcji oraz jakiejkolwiek wizji Państwa i Kraju nie tylko w perspektywie 10-20lat, ale nawet w kontekście reszty kadencji, jest coraz bardziej dojmujący i groźny..
Aha, zapomniałbym... Rząd zrealizował swoją główną obietnicę wyborczą - mamy Drugą Irlandię.. czyli wzrost inflacji, bezrobocia oraz awangardę recesji (to już za moment)...
Amatorsko komentuję rzeczywistość polityczną i gospodarczą, staram się wgryzać w mechanizmy i prawdziwe siły, które stoją za figurami pokazującymi się na scenie tej gry. Mieszkałem w Słupsku, zanim to stało się modne, od lat Gdynia...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
