Ekologia jest pięknym środkiem marketingowym - o tym już pisałem w kontekście płacenia za limity dwutlenku węgla - teraz kolejną bezmyślność chciałem opisać zanim będzie za późno ;).
Nowe auta. Ekologiczne auta. Mniej palą, mniej smrodzą, wszyscy się cieszą. Najbardziej producenci nowych aut. Na przykład w Niemczech - kupując nowe auto dostajesz kasę za stare, za to, że je złomujesz i bierzesz nowe. Mówi się o tym, by w Polsce wprowadzić podobny mechanizm. Żeby ochronić środowisko.
Bzdura na kółkach. Żadnej ochrony środowiska tu nie ma, wręcz przeciwnie.
Ekologiczne jest korzystanie z produktu dopóki daje się on używać. Samochód z dobrym silnikiem Diesla można używać spokojnie 15-20 lat. Jeżeli jest bezpieczny (a badania okresowe mają to potwierdzać), to dlaczego go sprzedawać ? Dla ekologii ? Co jest lepsze dla środowiska, to, że kupujemy jedno auto co 20 lat, czy w ciągu tego samego okresu 5 aut ? Przecież na wyprodukowanie auta idzie tyle spalin, odpadów przemysłowych, że hoho... Ostatnio nawet ktoś wyliczył, że jak się robi hybrydę, to co prawda ona sama mniej środowisko zanieczyszcza, ale podczas jej produkcji i późniejszej utylizacji tak się truje, że ekologiczniej jest jeździć 'zwykłym' autem.
Ta... nowe auto w zamian za wciąż działające, które idzie do kosza. Takie marnotrastwo energii, środowiska, pieniędzy, pracy ludzi w imię - no właśnie, w imię czego ? Ekologii ? Są ludzie tak ograniczeni umysłowo, którzy naprawdę w to wierzą (pytanie retoryczne) ?
Z jednej strony na zachodzie gwiazdy szołbiznesu krzyczą 'używane ciuchy są ekologiczne', 'kupujcie używane rzeczy, sejw de planet', a z drugiej strony ktoś mówi 'macie co prawda działający samochód, ale kupcie nowy, bo to ekologiczne, a stary zezłomujcie'.
Mam nadzieję, że nasz rząd/parlament nie uwierzy w te bzdury, i nie będzie nakręcał przemysłu samochodowego, który po prostu musi upaść.
A dlaczego ? 10 lat temu za kilkanaście tysięcy można było mieć nowe małe, sprawne auto. Za 22 tysiące opla astrę z ABSem, poduszkami powietrznymi, lakier metalic itp... Dodajmy inflację, i sprawdźmy, jaki samochód kupimy teraz za to.
Kupę kupimy.
Nowe samochody są coraz droższe, mimo, że warte są mało. Koncerny zarabiają najwięcej na częściach, robią wszystko, by odchodzić od standardów. Trzeba kupować narzędzia do konkretnej marki, bo postanowili zrobić śrubki inne niż wszyscy do tej pory. Utrudniają serwisowanie, robią wszystko, by jak się zepsuje mała część, to trzeba było wymieniać pół silnika. To jest po prostu robota celowa - pisze to z inżynierskiego punktu widzenia.
A na widoku samochody elektryczne. Których silnik składa się z kilkunastu, nie kilkuset (lub kilku tysięcy) części.
Koncerny samochodowe muszą upaść. Lobbing nakazujący montowanie ABS, poduszek itp. w nowych autach, nakazujący kosztowne badania stref zgniotów - to wszystko powoduje, że dzisiaj Ford nie zrobiłby samochodu w garażu. A to przecież prosta sprawa jest. Nowe samochody mogłyby kosztować kilka - kilkanaście tysięcy. Coraz więcej ludzi to widzi.
Ja sam mając do wyboru kilkuletnie auto z super wyposażeniem, dobrej klasy, terenowe, albo nowe sejczentopodobne coś oczywiście wybrałem te, które lepiej jeździ. Kilkuletnie. Bo chcę płacić za produkt, a nie za to, że jest nowy. Wywalanie kasy bez sensu jest nieekologiczne.
Niestety - okazuje sie, że nie chcąc marnować działającej rzeczy jestem nieekologiczny. Dziś ekolodzy płacą za wyrzucanie dobrych rzeczy do kosza.
Paranoja...
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka