Sejm przegłosował uchwałe w sprawie ochrony wolności wyznania i promocji wartości będących wspólnym dziedzictwem narodów Europy. Ładnie brzmi, ale co to znaczy ?
Ochrona wolności wyznania - Sejm chce chronić naszą wolność wyznania. Znaczy - możemy wyznawać co chcemy - Sejm nam to właśnie zapewnił. Bo wcześniej tego nie było ;) Luzik - cieszy mnie to okrutnie.
Tylko dlaczego spośród wielu "wartości będących wspólnym dziedzictwem Europy" do promowania wybrali hm... krzyż ? Czy krzyż jest wartością, czy jest symbolem ? Dla wierzących katolików - wartością oraz symbolem. Dla reszty - symbolem. Symbol ten jest odbierany różnie. Jedni widzą w nim dobro - kojarzy się z Czerwonym Krzyżem, inni widzą Krzyżaków, Grunwald, krucjaty, jeszcze inni - zabobon i ciemnotę. Niestety - źle widzą, bo Sejm jasno stwierdził, a nawet uchwalił z czym ma się krzyż kojarzyć:
""znak krzyża jest nie tylko symbolem religijnym i znakiem miłości Boga do ludzi, ale w sferze publicznej przypomina o gotowości do poświęcenia dla drugiego człowieka"
Tym prostym zabiegiem Sejm uchwalił, że krzyż to nie tylko symbol religijny - a więc sporny, ale też sferopublicznopozytywny - a więc bezsporny. Od tej pory wszyscy krytykujący obecność krzyża w strefie publicznej mają się zamknąć, bo on tam wcale nie promuje religii, tylko przypomina o gotowości do poświęcenia dla drugiego człowieka. Inne - negatywne - skojarzenia są niezgodne z uchwałą Sejmu. Parlamentu państwa, które w sprawach religii jest neutralne.
Ja bardzo przepraszam, ale o ile krzyż w kościele, czy na rozstaju drogi mi pasuje jak najbardziej, to w sferze publicznej absolutnie nie zachwyca. Jak mam to zrobić, by kojarzył mi się z tym, co Sejm uchwalił, jak się nie kojarzy ? Im bardziej o tym myślę, tym mniej mi się kojarzy z poświęceniem dla drugiego człowieka.
Jak już mowa o poświęceniu - to ja bardzo proszę tych, którzy chcą krzyży w szkołach i urzędach, by się poświęcili dla tych ludzi, którym one przeszkadzają. Obecność tam krzyży nie jest nakazem religijnym, poświęcać więc będzie trzeba tylko chęć do oznaczenia terenu. To byłoby piękne świadectwo wiary.
Niestety - Sejm zachował się jak niepewny swojej pozycji przywódca stada. Najbardziej krzycząca część stada chce krzyży, stworzył więc uchwałę, by te stado udobruchać. Wbrew logice, bo stado nie myśli. Kto się w tak ważnej sprawie jak znakowanie terytorium większości stada przeciwstawi, będzie miał przechlapane.
Tak więc Sejm uchwalił - masz wolność wyznania, i wyznawać możesz sobie co chcesz, ale my promujemy WYBRANY (tego nie napisali w nagłówku) symbol (choć w nagłówku napisali 'wartości') będący wspólnym dziedzictwem. Piszę 'wybrany', bo nie promują symboli druidzkich, które były długo przed krzyżem, a obecne były i w Anglii, i np. na Kaszubach. Nie promują też symboli masońskich, a przecież masoni bardzo się przyłożyli do rozwoju nie tylko Europy. Konstytucji 3go maja bez nich pewnie by nie było, Świątynia Opatrzności Bożej to też ich pomysł. Ale nic to - jedynym zauważonym pozytywnym symbolem - również z tych 'pozareligijnych - uniwersalnych' - jest krzyż. Jesteś przeciwko krzyżowi - jesteś przeciwko wartościom niereligijnym, przeciwko chęci poświęcania się dla drugiego człowieka.
I jako, że krzyż jest symbolem poświęcenia, ludzie, którym się krzyż w szkołach nie podoba, mają się poświęcić i zaakceptować. Tak powiedziało stado. A jak stado mówi, to nie musi być logicznie, musi być głośno i wyraźnie.
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka