trubro trubro
436
BLOG

Światowa ekonomia for dummies

trubro trubro Gospodarka Obserwuj notkę 3

Dawno się szykowałem do porządnego artykułu o ekonomii światowej.  Zgłębiałem temat dość długo, popatrzyłem na historię ekonomii, historię emisji pieniądza, potem pobawiłem się nawet w symulacje komputerowe.  A co - nie tylko Binienda może ;)  Agent-based modeling, ale i tak na końcu zwykły arkusz kalkulacyjny pokazywał najważniejsze.

W skrócie - nie jest dobrze.  To chyba wszyscy wiedzą, ja to też wiedziałem.  Gorzej, że jakbym nie liczył, to lepiej nie będzie, ekonomia oparta na współczesnych pieniądzach musi upaść - matematyka jest nieubłagalna.  Dobry news dla Polski (chociaż niekoniecznie) - my pożyjemy dłużej ;)  Przy okazji wyszło mi, to, czemu mogliśmy być 'zieloną wyspą'.

Będę pisał prostym językiem, który razi ekonomistów, ale te rzeczy są tak naprawdę proste. 

 

Pieniądz to środek wyłudzenia pracy/dóbr

Obecny system emisji pieniędzy wygląda w skrócie tak (kopia banku rezerw federalnych USA - poszukajcie 'historii o wyspie' - tutaj jest skrót i parafraza):  Jest sobie wioseczka/wyspa, są w niej rzemieślnicy, rolnicy - każdy coś robi.  Prowadzą handel wymienny.  Głupio z kozą jako walutą chodzić na zakupy.  Mówią 'chcemy pieniądze mieć !'  Pojawia się bankier.  Koleś, który mówi - "pożyczę wam pieniądze, patrzcie - potrafię drukować papierki, których nikt nie podrobi.  Jest was 10ciu we wiosce - każdemu pożyczę po 100 Papierków (nazwa waluty) na 3 procent rocznie.  Będziecie mogli sobie obracać."

3 procent mało - wszyscy się cieszą.  Po roku przychodzi okres spłaty.  Na całej wyspie jest 1000 Papierków.  A oddać bankierowi trzeba 1030.  Ktoś nie odda.  Komuś bankier zabierze coś materialnego.  No, chyba, że ludzki bankier to będzie i powie - spoko spoko, spłacajcie mi tylko odsetki, kapitału nie chcę.  No to spłacają.  Ale - każdego roku bankier dostaje 30 Papierków.  Po trzydziestu paru latach - jeżeli bankier nie wydaje swoich Papierków, a trzyma w materacu - na wyspie nikt nie ma Papierków.  Poza bankierem.  Z czego zapłacą odsetki ?  Nie ma papierków, ale są domy, kozy, krowy.... Bankier powoli zabiera wszystko.  Ale - tego bankier nie chce, bo się ludzie zorientują, że jest coś nie tak - oni zapierdzielają 30 lat, on drukuje tylko jakieś papierki, a po tych trzydziestu latach to on ma domy, kozy, krowy itp....

Bankier nie jest taki głupi.  Mówi - np. po paru latach od pierwszej emisji pieniądza, gdy się okazało, że po oddaniu Papierków bankierowi w obrocie jest ich coraz mniej - Ej, ja dodrukuję, i pożycze wam więcej, tyle, że wam starczy na spłatę odsetek.  Dopóki każdego roku pożycza ludziom tyle kasy, że starczy im na spłatę odsetek poprzednich + odsetek nowego kredytu, jest OK.

Cały system pieniądza to piramida finansowa.  Trzyma się, dopóki każdego następnego roku bankier udzieli kredytów na więcej Papierków, niż w roku poprzednim.  Jak nikt nie bierze kredytu, to papierków jest za mało w posiadaniu ludzi, a za dużo w posiadaniu banku - nie ma ich w obrocie.  Potem są licytacje domów.

To miało miejsce w USA, gdzie banki MUSIAŁY udzielać kredytów każdemu, bo inaczej byłby krach totalny, brakowałoby ludziom Papierków, by oddawać procenty z poprzednich kredytów, musiałyby nastąpić licytacje, ale kto by kupował, jak nikt nie ma papierków ?  Banki ? ;)

To samo było z Grecją.  Francuskie i Niemieckie banku MUSIAŁY udzielić komuś kredytu.  Ludziom w kredytach konsumenckich, hipotecznych nie da się co roku pożyczać więcej.  Niemcy już zmieniają samochód co 2-3 lata, częściej się nie da ;).  To trzeba było pożyczać państwom.

Wszystko byłoby niby dobre, gdyby nie to, że świat jest bytem skończonym.  Istnieje nasycenie kredytem, którego nie da się przekroczyć.  Można kreować nowe potrzeby - ładniejsza komórka, nowszy samochód - ale po jakimś czasie zwykli ludzie już nie wyrabiają ze spłatą odsetek.  Firmom i państwom trzeba kreować nowe potrzeby.  Opłaty za emisje dwutlenku węgla na przykład.  Bezsensowne kampanie społeczne czy inne reklamy skierowane do ludzi tak głupich, że nie istnieją.

Ale i tak wszystko zmierza ku jednemu - skoro w 'cenie pieniądza' jest część odsetek od kredytu, to wszystko, co robimy, każdy koszt - to nie tylko rzeczywisty koszt pracy/materiałów, ale też odsetki dla banku emisyjnego oraz następujących po nich.

Z modelowania wyszło mi, że po 50-60 latach 50% 'wszystkiego' przejdzie do banków - przy stopach procentowych w okolicach 2%.

Ten czas już minął.  Sprawdzie sobie, kiedy powstał super system emisji kasy.  W tej chwili już jesteśmy na etapie, w którym więszkość wszystkiego mają banki i grupy kapitałowe.  Ale ludzie jeszcze mają cokolwiek.

Piramida pada.  Pada na zachodzie, u nas jeszcze się trzyma.  Trzyma się, bo możemy brać kredyty.  Na drogi, na mosty...  Gorzej, że zwykłym ludziom coraz trudniej o kredyt - ale rynek jeszcze nie jest nasycony.  Obniżanie wymagań jak w USA przed krachem hipotecznym będzie świadczyło, że już padamy.  

Na razie państwo bierze dużo kredytów.  Dlatego 'rynki' nie zareagowały negatywnie na manewr Rostowskiego.  Bo one się z tego cieszą.  Będzie komu dawać kredyt, jeszcze gospodarka światowa dodatkowe 10 lat pociągnie - są przecież kraje do odbudowy - Irak, Afganistan, za chwilę Grecja, Hiszpania...

Mocno to skrótowe i po łebkach, co teraz napisałem, ale jakoś tak czasu mało - jeszcze temat rozwinę, jak będzie zainteresowanie.

Wracając do modelowania - wychodzi mi z niego, że świat już pada, nowe kraje EU wraz z Polską są w stanie jeszcze 10 lat jakieś przedłużyć agonię.  Nowym krajom będzie dobrze, będą się rozwijać (o ile nie będzie idiotów ekonomicznych przy sterze, a co by nie mówić o Rostowskim, to idiota ekonomicznym nie jest, wbrew wmawianiu niedouczonych polityków z opozycji).
 

Ale i tak będzie wojna światowa i rewolucja ;)  Albo w międzyczasie tak się ludzkość da za mordę złapać, że będzie po prostu niewolnictwo.   Stąd coraz mocniejsza inwiligacja wszystkich i wszystkiego.  Chodzi o to, żeby zanim się ludzie zorientują, że trzeba rozgonić całe to finansowe towarzystwo, to towarzystwo zdążyło się okopać przed reakcjami, które być powinny.

Od około 50 lat każdy pieniądz zarobiony przez wielkie grupy kapitałowe/bankowe, jest pieniądzem zarobionym w nieuczciwej, ustawionej grze.  Grze, w której na końcu zawsze wszystko będzie należeć do banku.  Bo jak się rynek kredytem nasyci, i nikt następnych dodrukowanych Papierków w kredyt nie weźmie, to nie będzie tylu papierków, żeby bankowi oddać.  Będą więc zabierane domy, samochody, nerki....

 

 

trubro
O mnie trubro

jestem z białka Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą. Ręce za lud walczące sam lud poobcina. Imion miłych ludowi lud pozapomina. Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie. a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Gospodarka