trubro trubro
2353
BLOG

Samochód został miejscem. Z telefonem.

trubro trubro Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 129

Pani Ogórek została oprotestowana dość ostro podczas wychodzenia z telewizji.  Chwilowo nie pozwolono jej ruszyć autem.  Okleili naklejkami samochód.  Opluli podobno, kładli plakaty na auto.  Bez histerii, ale nieładnie.  Obok była policja, szarpaniny z panią Ogórek nie widziałem i sprawa zakończyłaby się bez większych problemów dla nikogo, gdyby nie parę ciekawych rzeczy.

Kopanie niektórych kobiet władzy nie przeszkadza, tutaj policja po fakcie dopatrzyła się ciekawego - jak na te okoliczności - wykroczenia.  Naklejki na aucie postanowiła wierchuszka policji podciągnąć pod ten przepis z kodeksu wykroczeń:

Art. 63a. § 1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny

Czy auto jest miejscem?  Prywatne auto - miejscem publicznym?  A może to było auto publiczne? Takie, do którego każdy może wsiąść?  

Według mnie auto miejscem nie jest.  Nie słyszałem też, by umieszczanie ulotek za wycieraczkami zaparkowanych aut było karane z tego artykułu.  Gdyby próbować interpretować sytuację tak: "auto było w miejscu publicznym (na drodze publicznej), na napis na nim nie zgodził się zarządca drogi", to trzeba by było wszystkim tym, którzy mają na aucie naklejki "baby on board" kazać załatwiać zezwolenia na te napisy od zarządców dróg.  Bzdura.  Pani Ogórek powinna tu raczej z powództwa cywilnego żądać zwrotu kosztów usunięcia naklejek.  Powinna wziąć najdroższych na rynku czyścicieli aut z naklejek i kazać zwrócić koszty przywrócenia do pierwotnego stanu.  Nakleili - niech płacą.

Art. 90 - tamowanie, lub utrudnianie ruchu.  O tym też policja mówi.  To już prędzej, chociaż można tu różnie interpretować sytuację.  Jak nam wlekący się pieszy wejdzie przed auto poza przejściem dla pieszych i stracimy minutę, dwie, bo będzie się z nami kłócił, to sąd się tym raczej zajmować nie będzie w tym kontekście.   Do tego dochodzi intencja i ważenie praw - intencją było wyrażenie protestu, blokada auta trwała dość krótko.  Ale próbować o to oskarżyć - jak najbardziej.  Nie jest to tak śmieszne, jak uznanie auta za miejsce ;)

Policja zapomniała powiedzieć o jeszcze jednym wykroczeniu.  Na nagraniu wyraźnie widać, że pani Ogórek będąc kierującą autem korzysta z telefonu komórkowego.  Nie tylko filmuje i przegląda coś na ekranie - przykłada też telefon do ucha. 

5 punktów karnych i 200 pln kary jak nic.  Tak przynajmniej mówił taryfikator w zeszłym roku.  Czy policja już naliczyła to pani Ogórek?  Bo nawet, jak żaden z policjantów na miejscu nie zauważył tego, to przecież nagrania analizowali dość dokładnie podobno.  O innych wykroczeniach mówią - a o tym cisza.  A przecież to jest wykroczenie zagrażające bezpieczeństwu uczestników ruchu.  Poważna sprawa.  Do tego jest popełnione dość zuchwale - dookoła pełno policji, wszystko jest filmowane, a tu - dwie łapki na telefon i filmowanko.  A potem telefon do ucha.  Skoro ruch był według policji utrudniany, to pani Ogórek na pewno była uczestnikiem ruchu.  A na pieszą nie wyglądała ;) 

trubro
O mnie trubro

jestem z białka Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą. Ręce za lud walczące sam lud poobcina. Imion miłych ludowi lud pozapomina. Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie. a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura