W kontekście mizernych efektów działalności CBA w ostatnich latach, koszty funkcjonowania CBA sugerują, że nie stać nas na CBA w obecnym kształcie. Zatrzymanie Mirosława P., Prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej ze względu na podejrzenie wzięcia łapówki w kwocie ponad 100 tys. zł. nie zmienia powyższej konkluzji. Argumentów potwierdzających słuszność takiej oceny jest aż nadto. W państwie przeżartym korupcją - jakim jest III RP - indolencja CBA musi zastanawiać.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zostało powołane w celu zwalczania korupcji dużych rozmiarów, na szczytach władzy, w tym także sądowniczej. Właśnie po to CBA wyposażono w szerokie uprawnienia i różnorakie instrumenty ustawowe. Mimo tego, w ostatnich latach efekty działalności CBA są więcej niż rozczarowujące, szczególnie wziąwszy pod uwagę, iż korupcją o gigantycznej skali w czasie rządów PO – PSL zajmują się już nawet zaoceaniczne prokuratury (vide: info afera). Nieskuteczność CBA przestaje dziwić w sytuacji, gdy na światło dzienne wychodzą niechlubne kulisy funkcjonowania CBA, z których wynika, że niektórzy z funkcjonariuszy CBA wręcz sabotowali jej działalność. Tak było z Robertem Nakielnym, funkcjonariuszem warszawskiej CBA, który mając wiarygodne informacje o uzasadnionym podejrzeniu korupcji w Sądzie Apelacyjnym i Okręgowym w Warszawie w procesie o odszkodowanie w kwocie ponad 2 mln. zł. przeciwko AEGON PTE S.A., wszelkimi sposobami blokował skorzystanie przez CBA z instrumentów ustawowych, umożliwiających penalizowanie uczestników ewentualnej sądowej korupcji. Każdy znający specyfikę ścigania korupcji wie, że konsekwencji niektórych zaniechań nie da się zniwelować w toku późniejszych czynności, szczególnie tych zaniechań, które są nieprzypadkowe…
Archiwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie kryją wiele tajemnic spraw, do których warto będzie jeszcze wrócić. Całe szczęście, że wczorajszy pożar udało się ugasić… Jedną z takich spraw jest dochodzenie pozorowane przez prok. Grzegorza Jaremko z Wydziału ds. Przestępstw Gospodarczych Prokuratury Okręgowej w Warszawie, sygn. VI Ds. 204/12 m.in. w sprawie niedopełnienia obowiązków (art. 231 par.1 k.k.) i … korupcji (art. 228 par. 1 k.k.) przez wszystkich sędziów orzekających w toku wspomnianego procesu przeciwko AEGON PTE S.A., który - ze względu na widoczny prima facie jego sprzeczny z prawem przebieg - już w jego trakcie przez pełnomocnika powoda, b. Wiceprezesa poprzednika prawnego AEGON PTE S.A. był określany mianem fikcyjnego, pozorowanego, ustawionego korupcyjnie „wała sądowego”, tj. SSO Ewę Wronkę, SSA Irenę Raczkowską, SSA Genowefę Glińską, SSA Grażynę Korycińską i … SSN Małgorzatę Gersdorf, obecnego Pierwszego Prezesa SN (wszczętego dopiero po roku od zawiadomienia CBA o podejrzeniu korupcji)!
W trakcie konfrontacji w prokuraturze między funkcjonariuszem CBA, R.Nakielnym a agentem specjalnym CBA, Arturem Morycem okazało się, że R.Nakielny tak dalece sabotował podjęcie adekwatnych działań przez CBA, które za konieczne uważał m.in. agent A.Moryc, że miedzy funkcjonariuszami CBA doszło do otwartego konfliktu zawodowego, w którym rację miał Artur Moryc, zaś motywy obstrukcyjnego i wielce podejrzanego działania R.Nakielnego winny być przedmiotem odrębnego postępowania prokuratury.
Ujawnione w toku śledztwa, ewidentne sabotowanie działań przez R.Nakielnego jest tym bardziej podejrzane, iż wspomniana SSO E.Wronka już 10 lat wcześniej zasłynęła ze względu na formułowane publicznie pod jej adresem zarzuty korupcyjne; vide: http://polska.newsweek.pl/dluga-lista-watpliwosci,27819,1,1.html , zaś stenogram z nagranej rozmowy z r.pr. Marcinem Woronieckim, który wprost poinformował powoda, że sędziowie orzekają i będą orzekać w sposób przestępczy, natomiast sam proces jest fikcyjny, pozorowany ze względu na jego korupcyjne tło.
Skoro Mirosława P. podejrzewa się o wzięcie łapówki w kwocie ponad 100 tys. zł., ciekawe jest dlaczego CBA nie zrobiło nic, mimo, że r.pr. M.Woroniecki zapewnił powoda: „Ja traktuję Pana troszkę inaczej niż innych klientów. Jest Pan człowiekiem na poziomie. Ja przepraszam, ze względu na swoje ceny moimi klientami nie są robotnicy budowlani. Ale… to niech zostanie między nami, w związku z tym, no ja nie każdemu klientowi mogę mówić, że tak uważam, prawda?”, mówiąc o orzekających w procesie sędziach: „Proszę pamiętać, że to nie są też dziewczynki z ulicy. To są sędziowie z dużym doświadczeniem i wiedzą prawniczą, i prawnik wie jak z a m o t a ć , żeby nikt się nie zorientował, że jest to z a m o t a n e. To nie są wie Pan gangsterzy z Pruszkowa. (…) Jest sposób na dotarcie do tych ludzi. Jak zaproponuje Pan takiej Pani czy Panu, oczywiście nie tak, że Pan Mecenas czy ktoś bo, bo … Jak się zaproponuje takiemu sędziemu 10 tysięcy złotych, to Pana wyśmieje, prawda? I na policję zadenuncjuje. Ale jak Pan zaproponuje 100 tysięcy czy dwieście…” R.pr. M.Woroniecki wprost poinformował ówcześnie swojego klienta, że przegra ustawiony proces, który – zgodnie z jego wiedzą prawniczą - powinien wygrać: „Oczywiście jest to, jest to zdanie pochodzące z mojego doświadczenia, a nie z ż a d n e j wiedzy prawniczej, bo to oczywiście nie ma z tym nic wspólnego.” Co więcej, w odpowiedzi na pytanie klienta: „Wiedza prawnicza nie podpowiedziałaby Panu nigdy…?”, pełnomocnik jasno odparł: „No nie. Wręcz przeciwnie! No i rozumiem, że musi Pan z tym coś zrobić,to już od Pana zależy.”oraz „Widzę jaki jest stan faktyczny i prawny, a widzę co się dzieje.”!
R.pr. M.Woroniecki uzasadniał swoje silne przeświadczenie, że jego klient przegra proces określany przez niego mianem „wała sądowego” w następujący sposób na stwierdzenie klienta: „Pan powiedział, że to jest wał i że to jest ustawione.”, pełnomocnik odparł: „No,tak to trzeba chyba po polsku określić.”,dodając: „Obym się mylił, ale od dawna w tym biznesie siedzę i są sytuacje, w których się po prostu nie podskoczy wyżej niż się da… (…) Znaczy. Spodziewam się że mogą się posunąć do jakiś brzydkich rzeczy…. (…) Sędzia Wronka cieszy się dobrą opinią. (…) A tu się ten obraz kłóci. A ja w cuda nie wierzę. (…) No, nie sądzę, żeby w Pana przypadku, nie wiem, miała pomroczność jasną.(…)Mamy do czynienia z f i k c j ą.”
Pytany przez klienta czy często ma przeświadczenie, że proces jest ustawiony tak jak w jego przypadku , r.pr. M.Woroniecki jasno odpowiedział: „Nie, bo szkoda mojej pracy wtedy.” (…) Uzasadnią wyrok. Kto, kto bardzo zna się na prawie i bardzo zna tą sprawę wyłapie to o czym mówimy. (…)
Także w świetle powyższego, trudno się dziwić, że korupcja kwitnie w najlepsze pod nosem CBA, a publicznbie prezentowane krytyczne oceny sądownictwa są coraz powszechniejsze… I nic nie wskazuje na to, żeby ten stan miał się zmienić – wszak nieprawdopodobne jest zdobywanie dowodów korupcji przez jej ofiary, pozbawione instrumentów posiadanych przez CBA…
Ale w najbliższym czasie pola do popisu dla CBA nie zabraknie… Jednym z zadań CBA winno być np. wyjaśnienie prawdziwych przyczyn, dla których budowa II linii metra w Warszawie, którą tak chlubi się HGW, była aż 5 razy (!) droższa niż budowa metra w Sofii czy w Bilbao… Bez tego naprawdę szkoda publicznych pieniędzy na CBA w obecnym kształcie.
Inne tematy w dziale Polityka