Narastająca histeria spowodowana uświadomieniem sobie (wreszcie) przez kredytobiorców kredytów hipotecznych denominowanych we frankach szwajcarskich, akceptujących immanentne ryzyko walutowe, dowodzi kompletnej nieświadomości tego, co jest obecnie de facto najważniejszym problemem o strategicznym znaczeniu dla państwa, gdyż owym faktycznym, nadrzędnym problemem – póki co oficjalnie niedostrzeżonym przez NBP, KNF, ZBP, MF, etc. - dla coraz bardziej kulawego państwa polskiego jest realne ryzyko dekonstrukcji polskiego systemu bankowego – czego ofiarami mogą być także nieświadomi skali zagrożenia depozytariusze banków (indywidualni i instytucjonalni). To potwierdza, że rządzą nami kompletni amatorzy. Gdyby było inaczej, to np. tematem awizowanego, przyszłotygodniowego spotkania Prezydenta B.Komorowskiego z Ministrem Finansów nie byłaby jedynie sprawa tzw. „frankowiczów”, ale polski system bankowy…
Słuszności powyższego poglądu dowodzi nie tylko moja wcześniejsza notka;-) vide: http://karioka.salon24.pl/627977,system-bankowy-iii-rp-wali-sie-wraz-z-iii-rp , ale przede wszystkim przykładowe dwa zalinkowane artykuły:
http://wgospodarce.pl/informacje/18328-afera-frankowa-koledzy-sie-pilnuja-nadzor-bankowy-to-fikcja
http://wgospodarce.pl/opinie/18317-chyba-mamy-potezny-problem-w-systemie-bankowym-czeka-nas-megaafera
Wobec powyższego, kompletnie bez żadnego znaczenia jest to czy premierem będzie nadal nieporadna, prowincjonalna lekarka, niedouczony historyk czy nadzorujący armię, protegowany Prezydenta. Tak naprawdę idzie o to, by Polska miała wreszcie kompetentnego premiera, który będzie w stanie zdiagnozować i rozwiązać strategiczne problemy, stojące przez Polską i Polakami! A jest ich coraz wiecej…
Nie da się rozwiązać problemów „frankowiczów” bez dostrzeżenia realnego zagrożenia dla całego polskiego systemu bankowego spowodowanego chciwością i nieodpowiedzialnością zarówno kredytobiorców, jak i banków… Im szybciej to zostanie zrozumiane, tym lepiej dla wszystkich uczestników rynku finansowego w Polsce.
Celowo nie silę się na proponowanie gotowych rozwiązań. Od tego są Belka, Jakubiak, Szczurek, Pietraszkiewicz i ich pomagierzy, pobierający za to sowite wynagrodzenia! A ja jestem jedynie skromnym blogerem, któremu nie jest dana łaska niewiedzy ;-) Wystarczająco dużo zrobiłem, pro publico bono zwracając uwagę na realne zagrożenie w skali makro...
PS. Gordon Gekko, bohater filmu pt.: „Wall street” się mylił. Chciwość nie jest dobra.
Inne tematy w dziale Polityka