Dzisiejszy komunikat NBP o stabilności systemu finansowego na pozór powoduje, że Polacy powinni chórem krzyknąć z ulgą: „Polacy, nic się nie stało!”. Jednak nawet jego lektura implikuje wątpliwości czy, aby na pewno? Ponieważ Janusz Szewczak, w jego artykule opublikowanym w dzisiejszej Gazecie Polskiej Codziennie zacytował sformułowaną przeze mnie tydzień temu diagnozę sytuacji, vide: http://niezalezna.pl/63864-czy-niektore-banki-w-polsce-moga-upasc, poniżej zwracam uwagę na kilka istotnych kwestii.
Bankowość, obok dyplomacji, to dziedziny, w których wysocy urzędnicy standardowo używają niezwykle powściągliwego języka (rzecz jasna reguła ta nie odnosi się do obecnego Ministra Spraw Zagranicznych, Grzegorza Schetyny, który dyplomatą nie jest), zaś analiza stanowisk wyrażanych przez szefów banków wymaga często umiejętności tzw. czytania miedzy wierszami. Tak było m.in. w czasie, gdy szefem FED był Alan Greenspan. Lecz w przypadku dzisiejszego komunikatu NBP nie trzeba nawet umieć czytać między wierszami…
NBP w dzisiejszym komunikacie stwierdził m.in.: „Polski system finansowy jest stabilny, a charakter i natężenie zagrożeń dla ciągłości świadczenia przez niego usług finansowych nie zmieniły się istotnie w ciągu ostatniego półrocza.”, zaś „(…) niedawna nieoczekiwana deprecjacja złotego do franka szwajcarskiego nie stanowi zagrożenia dla stabilności polskiego systemu finansowego.”
Zauważyć należy z pozoru niewinne zdanie: „Stabilność systemu finansowego oznacza, że cały system – a nie tylko jego poszczególne instytucje – wypełnia prawidłowo swoje kluczowe funkcje. Może on więc funkcjonować stabilnie, niezależnie od problemów pojedynczych instytucji, a nawet całych jego segmentów, o ile nie prowadzą one do poważnych zaburzeń w ciągłości świadczenia usług finansowych na rzecz gospodarki, lub o ile utrzymanie świadczenia tych usług nie wymaga istotnego wsparcia sektora finansowego ze strony sektora publicznego.”
Jeszcze istotniejsze jest stwierdzenie, iż: „Strukturalnym wyzwaniem dla banków pozostaje portfel kredytów walutowych.”oraz „(…) zasób środków BFG musi być uzupełniany, skutkuje to wyższymi wpłatami na BFG przede wszystkim ze strony banków.”Takie stwierdzenie musi skłaniać do refleksji, w sytuacji awizowanej publicznie przez Janusza Lewandowskiego, szefa Rady Gospodarczej przy Premierze RP, ewentualnej u p a d ł o ś c i (!) kilku dużych banków, w razie realizacji planów Przewodniczącego KNF…
Równie istotne są stwierdzenie zawarte w komunikacie NBP stwierdzenie, odnoszące się do wskazanych rekomendacji, iż ich: ”realizacja przyczyniłaby się w sposób bezpośredni lub pośredni do ograniczenia ryzyka s y s t e m o w e g o i wzmocnienia odporności polskiego systemu finansowego.”Na szczególną uwagę zasługują trzy poniższe rekomendacje:
- Szybkie uchwalenie ustawy powołującej organ odpowiedzialny za nadzór m a k r o o s t r o ż n o ś c i o w y nad krajowym s y s t e m e m finansowym
- Przyspieszenie prac nad wprowadzeniem do polskiego prawa mechanizmu działań naprawczych oraz restrukturyzacji i uporządkowanej l i k w i d a c j i
- Uwzględnianie przez banki w polityce kapitałowej ryzyka związanego z częścią portfela kredytów mieszkaniowych, szczególnie walutowych, charakteryzującą się wysokim poziomem wskaźnika LtV" (czyniącym te kredyty hipoteczne praktycznie niespłacalnymi).
Ogólna diagnoza sytuacji NBP jest następująca: system jest bezpieczny, a więc wypełnia prawidłowo swoje funkcje. Może on - ponoć - funkcjonować stabilnie, niezależnie od problemów pojedynczych instytucji (?!).
Jednak w kontekście pomysłów zgłaszanych uprzednio publicznie m.in. przez Andrzeja Jakubiaka, Przewodniczącego KNF, zagrożenie dla stabilności systemu bankowego zauważyła obecnie nawet Gazeta Wyborcza:
„Eksperci NBP przyznają jednak, że pomysły z przewalutowaniem kredytów frankowych po historycznym kursie (np. z dnia wypłaty kredytu) mogłyby zachwiać stabilnością sektora bankowego.Szacuje się, że przeprowadzenie takiej operacji mogłoby kosztować banki ponad 30 mld zł, czyli zjadłoby kilkuletni zysk sektora bankowego. Trzeba pamiętać, że to ryzyko nie rozkłada się równomiernie, co mogłoby dla niektórych banków skończyć się b a n k r u c t w e m - ostrzegł Jacek Bartkiewicz, członek zarządu NBP.” http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17352095,Raport_NBP__Frank_bankom_niegrozny__ale_przewalutowanie.html#Czolka3Img
Powagę sytuacji potwierdza także opinia wspomniana w artykule J.Szewczaka; http://niezalezna.pl/63864-czy-niektore-banki-w-polsce-moga-upasc : „Szef Rady Gospodarczej przy premierze, były minister Janusz Lewandowski, w TVN24 stwierdził wprost, że „w wypadku przewalutowania kredytów frankowych kilka banków mogłoby u p a ś ć”. Podobną opinię wygłosił Jakubiak w 2014 r. w czasie debaty w Senacie RP zwołanej na wniosek senatorów opozycji Biereckiego, Ciocha i Pęka.”
W świetle powyższego, trudno nie zgodzić się z poglądem, iż panuje całkowity chaos, rozbieżność proponowanych rozwiązań oraz przychylność dla bankowych propozycji ze strony przedstawicieli rządu, NBP, KNF i ZBP czy Ministerstwa Finansów. Świadczą one, iż s y s t e m o w y problem stabilności polskiego systemu bankowego jest nadal nierozwiązany, zaś decydenci próbują zminimalizować jego krótkoterminowe, finansowe implikacje, licząc na dalszą deprecjację kursu CHF/PLN.
W dniu dzisiejszym Indeks WIG – Banki spadł o 1,57 %, przy jednoczesnym wzroście WIG 30 o 0,37%.... Jeszcze bardziej znaczące są pokaźne spadki kursów akcji banków: BZ WBK: – 4,56 %, mBank: - 4,46 %, Millenium: - 4,80 %, PKO BP: - 1,98 % Czyżby znaczyłoby to, że inwestorzy nie zostali jednak uspokojeni przez NBP i poważnie potraktowali zapowiedź m.in. szefa Rady Gospodarczej przy Premierze RP o upadłości banków w razie oczekiwanego przez „frankowiczów” „przewalutowania kredytów frankowych”?
Jedno jest pewne: zastosowanie recepty Leszka Balcerowicza - wyeksportowanego na Ukrainę - aby nie podejmować żadnych dodatkowych decyzji w sprawie ok. 40 mld PLN kredytów hipotecznych indeksowanych w CHF, dowodzi nie tylko całkowitego niezrozumienia powagi sytuacji przez w/w, ale byłoby de facto zaproszeniem do spełnienia się najgorszych z możliwych scenariuszy.
Zatem, Polacy, czy na pewno nic się nie stało?
Inne tematy w dziale Polityka