„DYSKUSJA“ z PEREZEM
Premier Turcji Erdogan demonstracyjnie opuszcza salę
Brzydki Erdogan. Najpierw gadał bez udzielenia mu głosu, obsztorcował moderatora po czym opuścił podium. A fe!
Okazuje się, że w Davos nie tylko Francja-elegancja i Hanna Lis u płota. Jak donosi Spiegel Online sensację wzbudził turecki premier Recep Tayyip Erdogan i to w obecności wielkiej publiki oraz kamer. W nadawanej na żywo(ale przecież nie przez polską telewizję! Polaków takie rzecfzy nie interesują!) dyskusji na temat elegancko nazywanego przez MSM (czyli MainStreamMedia) „konfliktu w Gazie“ czyli jatek izraelskich na Palestyńczykach , uczestniczyli oprócz Erdogana: prezydent Izraela Szymon Peres, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Moon oraz sekretarz generalny Ligi Arabskiej Amr Mussa. Dyskusją sterował dziennikarz z „Washington Post“ David Ignatius.
W czterdziestej minucie spotkania w tzw. części dyskusyjnej, w której przewidziano 12 minut dla każdego rozmówcy Peres dorwał się do głosu i przez 25 minut bez przerwy podnosząc co i raz głos bronił z zapałem militarnych akcji Izraela w Gazie. Dowiedzieć się można było, że Izrael nie chciał przelewu krwi, ale musiał się bronić. „Myśmy pierwsi nie strzelali!“ – odpierał gwałtwonie wcześniejsze zarzuty Peres – „ Izrael pragnie pokoju, a nie wojny“.
Gdy wreszcie skończył, moderujący spotkaniem David Ignatius stwierdził, że na tym dyskusja zostala wyczerpana. Na to zerwał się Erdogan z prośbą udzielenia mu głosu „chociaż na minutkę“, żeby odpowiedzieć Peresowi. W końcu po trzech minutach przekonywania Ignatiusa udało mu się ową „minutkę“ uzyskać.
I wtedy premier Turcji zaczął punkt po punkcie konfrontować Peresa z faktami, jakie miały miejsce w Strefie Gazy. „Widzieliśmy zabite dzieci leżące na brzegu ulicy“. Stwierdził patrząc na publiczność, że nie rozumie oklasków, jakie otrzymał Peres na tej sali, skoro było tyle ofiar owej „izraelskiej polityki pokoju“.
Po dwóch minutach moderator usiłował odebrać mu głos i położył Erdoganowi rękę na ramieniu. We wszystkich kulturach świata jest to gest upokarzający. Erdogann strzepnął z siebie rękę moderatora i zacytował piąte przykazanie Dekalogu:“Nie zabijaj“ mówiąc o barbarzyńskim prowadzeniu wojny przez Izrael. Igantius ponownie położył mu dłoń na ramieniu usiłując mu przerwać, lecz Erdogan nie stracił rezonu odpalając, że skoro Peres mógł bez przerwy mówić przez 25 minut, to on ma prawo także wypowiedzieć swoje zdanie. Po czym oburzony postawą i gestem moderatora wstał i stwierdzając, że nigdy więcej jego noga nie postanie w Davos, opuścił podium. Na odchodnym sekretarz generalny Ligi Arabskiej uścisnął mu dłoń.
Na zdjęciu poniżej: Erdogan opuszcza podium „Moja noga tu więcej nie postanie“
.
Inne tematy w dziale Polityka