Podwładni dr. G. przed sądem: mobbingował nas
Kolejni podwładni oskarżonego o korupcję i mobbing dr. Mirosława G. - b. ordynatora kardiochirurgii w szpitalu MSWiA - nie szczędzili mu przed sądem gorzkich słów. Dawał życie, więc uważał się za Boga, współpraca z nim układała się fatalnie, mitoman, krętacz – zeznawali´
Dziwić się należy (albo właśnie nie należy, zależy od optyki), że prokuratura nie pobrała zaraz na początku próbki włosów doktora G. Przecież te wszystkie zeznania włącznie z seksualnymi propozycjami (zdaje się, że to nie tylko były słowa?) dają wyraźny psychogram kokainisty.
Zresztą chirurgów generalnie należałoby systematycznie badać pod kątem spożywania silnych używek. Wszystkie kurczaki o tym wiedzą.
Założę się, że od tamtego aresztowania dr. G. często chodził do fryzjera i dzis już chyba nic się nie uda we włosach znaleźć. Ale może regularnie strzygł tylko te na głowie?