Koniec z ciuchami z naftaliny i trwałą ondulacją "homemade". Susan Boyles ma nowe fatałaszki, w których wygląda całkiem bombowo. Na szczęście głos pozostał ten sam! Niecierpliwie czekam na jakąś płytę. Dla mnie może ona wyśpiewywać nawet książkę telefoniczną. Byle tylkko w tej skali!
PRZEDTEM

POTEM

DZIS

Inne tematy w dziale Kultura