Zadziwiajace jest nastawienie badajacych katastrofe smolenska, zarowno specjalistow, mediow, wielu blogerow, wielu indywidualnych osob, w ktorym stwierdza sie, ze to 'caly szereg przyczyn' doprowadzil do tej tragedii...
Zadziwiajace, bo gdyby kapitan Protasiuk wyladowal mimo trudnych warunkow (jak robil to nie raz), gdyby Tu-154 dotknal kolami pasa na Sewernym, nikt, ale to nikt nie zwrocilby uwagi na ten lamentowany 'caly szereg' fatalnych okolicznosci, zaniedban, zaniechan, wrecz lekcewazenia podstawowych zasad bezpieczenstwa i procedur.
No bo przeciez ten splot wszystkich zlych aktow i dzialan nie odbyl sie nagle, 9 kwietnia, albo 10 kwietbnia 2010 roku rano... Taki stan rzeczy trwal od dawna. W takim samym niebezpieczenstwie odbywal sie zapewne lot premiera w dniu 7 kwietnia 2010 roku... Czy bylo inaczej???
Tylko ,kiedy wydarzy sie nieszczescie, wypadek, katastrofa, zaczynamy patrzec w tyl i zastanawiac sie dlaczego, jak to sie moglo stac itd. Powtorze, gdyby Tu-154 wyladowal, a wieczorem cala delegacja powrocilaby do Warszawy, nie byloby zadnych madrych, ktorzy wykazywaliby zle wyszkolenie zalogi, wogole polskich zalog wojskowych z 36 specpulku, nie wiedzielibysmy nic o lamaniach procedur przez Arabskiego, Klicha, Millera i Janickiego, nie byloby pomyslow likwidacji 36 specpulku, cieszylibysmy sie, ze mamy dwie tutki, wyremontowane, doposazone, slowem 'jak nowe'...
Jaka jest wiec roznica miedzy stanem rzeczy przed katastrofa i po?
Zasadnicza roznica jest jeden element, jedna rzecz, ktora sprawia ze tragedia sie wydarza lub nie: jest to bezposrednia przyczyna katastrofy. Bezposrednia, to znaczy taka, zaistnienie ktorej spowodowalo nieodwolalny juz i nie podlegajacy korekcji rozwoj sytuacji.
Takimi elementami sa najczesciej powazna awaria, zderzenie, eksplozja, stado ptakow wessane w silniki, blokada komputera, samobojczy gest pilota itd...
W przypadku katastrofy smolenskiej nie uslyszelismy jeszcze od nikogo o takiej bezposredniej przyczynie.
Dlatego jedyna droga jest przejscie przez wszystkie elementy lotu i odrzucenie tych, ktore sa wytlumaczalne i pasuja sie w logiczny ciag prawidlowych wydarzen, a poswiecenie szczegolnej uwagi elementom, ktore sa niezwykle, pojawiaja sie nagle i bez spodziewanej przyczyny. Od tego nalezy zaczac analizowac wydarzenia pod katem odnalezienia przyczyny bezposredniej.
Do kilku minut przed katastrofa wszystko odbywalo sie 'normalnie', mimo nieprawidlowych kart podejscia, mimo braku wczesniejszych i zgodnych z procedurami prognoz pogodowych , mimo wizyt w kabinie pilotow, mimo pojawiajacej sie mgly, nawet mimo braku wyznaczonego lotniska zapasowego. Lot przebiegal normalnie, bez zaklocen, bez nerwowej atmosfery w kabinie.
Nagle okazuje sie, ze oprocz Pliusina na wiezy jest jeszcze Krasnoutskij, i ze nie kontrolerzy lotow podejmuja decyzje, tylko telefonicznie rozkazy wydaje centrum 'Logika' z Moskwy... Mimo informacji o fatalnych warunkach z mgla, ktora pojawila sie nagle, nie wiadomo skad i dlaczego, mimo ze nikt z meteorologow takiej nie przewidywal, Logika nakazuje im bezdyskusyjnie sprowadzic Tu-154 do wysokosci 100 metrow...
Dlaczego?
Jaki 'interes', jakie powody moze miec centrala w Moskwie aby wydac taki rozkaz - praktycznie wbrew procedurom i przepisom rosyjskego prawa lotniczego ???
Wiadomo, ze przy podejsciu w trudnych warunkach pilot skoncentrowany jest na przyrzadach i naprowadzaniu przez wieze, wiadomo, ze Protasiuk nie powinien przekroczyc granicy 120 metrow, ale wieza przekazuje taka informacje, wiec widocznie jest przyczyna. Przeswit? Mozliwosc ladowania? Protasiuk wiec sprawdza, schodzi na 100 metrow. Nastepnie zdarzenia przebiegaja juz blyskawicznie.
Czemu wiec pada taka dyspozycja z Moskwy? Przeciez oni nie widza tego, co widza ci z wiezy. Moze wiedza co dzialo sie z Il-em, moze nie wiedza (tzn my tego nie wiemy).
Dlaczego 'Logika' nalegala na zejscie Tu-154 na wysokosc 100 m, a potem juz 'miano sie nie przejmowac'...
Tutaj, moim zdaniem, jest pies, a raczej sobaka, pogrzebana. Jesli dowiemy sie dlaczego, jesli uzyskamy odpowiedz na to pytanie, to bedziemy blizej znalezienia bezposredniej przyczyny katastrofy smolenskiej.
Inaczej, to szkoda tej koszuli Rejtana.
Zdobyte Bany: niezyjacy juz AZRAEL 'inteligent'; BARBUR 'pisarz'; MIREKS 'podpatruje z boku'; ZIETKIEWICZ 'nauczyciel'; WOJCIECH WIERZEJSKI 'etyk'; ANITA (kompletna pustka, rysuneczki autystyczne , nie artystyczne); SNEIPASSNEIPASOMOH 'czytelnik, obywatel' (nie wiem co czyta, ale po nicku podejrzewam co bierze); BURZYCIEL (logiki), 'tworca' (belkotu i dyrdymalek); CICHUTKI, ten niekoszerny, sugerujacy seks Kaczynskiego z kotem (cyt: Cichutki " hmmmm, a z kim miałby je mieć? z Alikiem? "), juz ten fragment wykasowal, ale sie wydalo i ciekawe co na to medrcy z jego otoczenia, LUKASZ FOLTYN (racjonalista, humanista, socjalista), nawet nie wiem kto to jest i za co mnie zbanowal ten -ista... ISZBIN ten od archiwum, za szczerosc, MAREK MIGALSKI (latajacy ornitolog, czyli sam nie wie czy jest ptakiem czy je podglada), ale najwyrazniej woli dykutowac z Miki niz ze mna... KRZXYZ, znikajacy punkcik? ARMI-N 'obserwator' chyba swoich bobkow w nosie;JANUSZ WIERTEL Glos wolny,mmm bardzo powolny... PANTRYJOTA - len, a w sumie fiucik bez zdolnosci honorowych...KRAKAUER2010 - jakis skisly sauerkraut, ESTIMADO, placzek 'gnebiony' przez admina, MIKI malpka z nadwaga i brakiem rozumku, zawsze soba.... FRANCIS.DE., ateista... tez mi osiagniecie...ZEZEM, chyba ma zeza... TOMASZ CHMURKA, ten co niby obserwuje, ale nic nie widzi, NERWICA EKLEZJOGENNA czyli ten chory na sraczke umyslowa...RKATAFRAKTA,jakis pomylony jelop, RENATA RUDECKA-KALINOWSKA, ta co slyszy glosy biedaczka i produkuje piane z jadu pomieszanego z bredniami, WYWCZAS, czubek, ANDRZEJMAT niedoceniony madrala, STARY, ten od belkotu i pseudo-madrosci, pierwszy nabzdyczeniec salonu. Bartosz Wiciński-STOPS, nabzdyczony czubek skrzywiony na lewo, mysli ze jest ojcem.TEESA - samowygnanie od tej napompowanej goracym powietrzem, przemadrzalej, starej, lewackiej aktywistki... PIESKA - chyba bura... mentalnie na poziomie pchly, Starosta Melsztyński, chyba samomianowany, nabzdyczony gostek, LOZANNA -??? ma 1 noke i juz mnie zbanowala zanim zajrzalem, wielce strachliwa, albo dwunatsy nick... KARLIN, bo mam inne zdanie i krytykuje jego nieudolne komentarze sportowe... 'HERBU GRABIE' - facet pitoli bez sensu...ETERNITY - drobny antysemita podsycajacy antyzydowskie nastroje i antypolak... DUBYSMOLENSKIE - glupek w swojej dziedzinie...MARTINOFF - pniok a raczej pieniek...N-KA jakas emerytka ktora zgubila rozum....PAZDZIERNIKOWA - ta co w Lodzi drze sie nie tylko w marcu i podnieca sie tym, co sie dzieje u innych pod koldra... DIM - ciemny jak jego nick albo tabaka w rogu, pasterz? Nawet nie pamietam kiedy i za co wreczyl mi 'bana'... Zbigniew RYNDAK, od literatki, tez nie wiem kiedy i za co ale mam to gdzies, najwazniejsze ze literatka wydaje sie pracowac...Ho, ho jest tez w zacnym gronie OSIEJUK, bloger ('bloger to yah?')...ROBERT SZMAROWSKI, Psychol, nie znam czlowieka pierwszy raz widze notke i juz mam bana... smieszny gosc, bardzo strachliwy. Wszystkich omylkowo pominietych banowaczy serdecznie przepraszam. Piszcie. Na Berdyczow. Nie czytam: Gazety Wybiorczej aka Gowniane Wiadomosci. Nie ogladam: KUBY POWIATOWEGO. Nie znam: Figurskiego. Nie lubie: Urbana, Wolka, Paradowskiej. Smieszy mnie Pitera, Mucha, Slawku Nowaku, degustuje Niesiolowski, Tusk, dziwi Gowin, irytuje prezydent Komorowski, wzbudza wspolczucie Bartoszewski, zenuje Giertych. PALIKOT? Futeral na odchody. Dla rozrywki i smiechu prosze przegladac moje 'ulubione' blogi... jesli ktos jest masochista intelektualnym...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka