Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. (Dz 20,21)
Tak naprawdę wcale nie mamy swojego własnego zdania. Ciągle rozglądamy się wokół, czujnie nadsłuchujemy, co mówią inni. Gdy nasze poglądy choć odrobinę różnią się od powszechnie głoszonych, nabieramy wody w usta. Nie wychylamy się. Nie lubimy wyrywać się przed orkiestrę.
Współczesny świat mocą wszechogarniającej techniki wykreował nowe bóstwo: Jej Wysokość Opinię Publiczną. Gdy telewizyjne „Wiadomości” przekazują badania statystyczne nieważne czy CBOS-u, OBOP-u, Homo Domini, czy kupione, zmanipulowane, sfałszowane - milkną w domach rozmowy. Może jeszcze bez nabożnej czci, ale ze wzmożoną uwagą oglądamy wykresowe „słupki” i „torciki”. Cieszymy się, gdy znajdujemy się po stronie większości. Przeżywamy frustrację, gdy odsetek popierających nasz pogląd jest znikomy. Na to wszystko nakłada się paradoksalne zjawisko narzucania większości poglądów przez różnej maści hałaśliwe mniejszości.
We wszelkich dyskusjach argumentacja polegająca na odwołaniu się do sądu Jej Wysokości Opinii Publicznej jest miażdżąca. W wielu „postępowych” państwach Jej Wysokość otrzymuje coraz szerszy zakres uprawnień legislacyjnych, zwłaszcza w dziedzinach etyki, gdzie jej „mądrość” nie podlega dyskusji.
W reakcji na to zjawisko gdzieś na rubieżach ludowej mądrości powstał prześmiewczy postulat: Jedzmy g…! 300 miliardów much nie może się mylić!
My jednak powinniśmy bardziej wziąć sobie do serca postulat św. Piotra, który poucza nas dziś: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”.
Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura