Żądanie ujawnienia tożsamości w portalach społecznościowych, to nie lada problem dla antymainstreamowej blogosfery. Nie wszystkie Social Media oczekują od użytkowników ogłoszenia na starcie swoich personaliów, ale ten, który obecnie uchodzi za lidera odziera nas z prywatności na niespotykaną dotąd skalę. Facebook jest w stanie "grzebać " w naszych kontakt pocztowych, jeśli opacznie podamy hasło do skrzynki e-mail. Natomiast ujawnienie danych osobowych jest w ogóle warunkiem sine qua non założenia konta na FB.
Zapewnienia Administratorów portalu, że wszystko jest bezpieczne, pilnowane i ukrywane przed zachłannym okiem Panoptikonu mają rangę bajek dla dzieci - potęga finansowa Facebooka została zbudowana na internetowym marketingu bezpośrednim (traktowanie swoich enduserów jako potencjalnych klientów dla firm współpracujących), targetowaniu behawioralnym, a być może także na odsprzedawaniu danych użytowników wielkim korporacjom. To ostatnie wywołuje na Facebooku szczególne dementi...
O tym, że nie ma wolnej prasy w Polsce decydują zasadniczo dwa aspekty: po pierwsze łamy największych portali internetowych i gazet są zamknięte dla wszystkiego, co żyje, ale nie przypomina swoim zachowaniem lemingów oraz po drugie straszenie ludzi procesami, w czym celuje Adam Michnik wespół ze swoimi prawnikami.
W związku z tym ujawnienie swoich danych osobowych wywołuje w środowisku blogerów niepokój - "jeśli napiszę coś kontrowersyjnego i niepokornego wobec panującej władzy w kraju i w mediach, moge mieć kłopoty".
Że takie kłopoty można mieć świadczy chociażby przypadek Łukasza Kurtza, który został wezwany do prokuratury, bo wpadło mu do głowy napisać na blogu na temat notatki w sprawie dobijania rannych, o której głośno było na łamach Rzepy (więcej na blogu Grzegorza Wszołka na S24). Pamiętamy także sprawę Łażący Łazarz contra Palikot , choć do końca nie wiadomo czy nie była to prowokacja. Z kolei Free Your Mind zadarł z Sylwestrem Latkowskim - skończyło się bodajże usunięciem wpisu z Salonu. Wreszcoe Przypadek Kataryny jest tak głośny, że przeszedł już do historii blogowania w Polsce.
Facebook mógłby być świetnym narzędziem dla blogerów, którzy chcą podrzeć łacha z jaśnie panującej władzuni a przy okazji uświadomić wszystkim, którzy mają zbyt mało czasu na zastanawianie się nad globalną polityką i innymi tego rodzaju męczącymi sprawami, co się właściwie w Polsce dzieje. Nie daj Bóg, gdyby Tusk zobaczył, że pod banderą Niepokornych Blogerów rośnie opozycja, która może zmienić wynik wyborów parlametarnych. O tym wszystkim niezależni Blogerzy dobrze wiedzą i w związku z tym mają zasadniczy dylemat: co właściwie powininśmy zrobić z Facebookiem.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka