Co łączy Jaruzelskiego z postacią graną przez Anthonego Hopkinsa? Ano to, że obaj są ekspertami. Można powiedzieć, że są ekspertami od brutalności i robienia krzywdy ludziom. Do Jaruzelskiego, jak i do Lectera zwracają się o pomoc ważne osoby, gdyż obaj są bardzko kompetentni w swoim fachu i niejedno mogliby doradzić żółtodziobom. Mogą także doradzać w sprawach bezpieczeństwa publicznego. Do Jaruzelskiego zwraca się Prezydent Komorowski - do Lectera policjantka FBI (Joddie Foster). Różnica jest taka, że Lecter siedzi w pierdlu, trzymany jest na łańcuchu, a na zęby założony ma kaganiec ze stalowymi prętami. Został już osądzony i teraz może robić za eksperta - jego proces się zakończył, można zatem pod czujnym okiem strażników więziennych skorzystać z porad doświadczonego psychiatry, który na dodatek sam był psychopatą-mordercą. A Jaruzelski?
Oczywiście zestawiamy film oraz życie, niemniej liczy się zasada i wnioski o charakterze etycznym wynikające z porównania, które przywołałem. Lecter wysiedział swoje w celi, dopomógł w aresztowaniu dewianta, który napadał kobiety, aż w końcu udaje mu się zwiać na wolność. Przyjmując specyficzny kontekst moralny można powiedzieć, że Lecter jakoś tam się zrehabilitował. Natomiast Jaruzelski nawet nie zaczął pokutować i już pewnie do więzienia za pomoc trzymania Polski w żelaznym sowieckim uścisku nie trafi.
Oto właśnie chodzi. Robienie z Jaruzelskiego eksperta bez uprzedniego sądu na nim - niech to będzie sąd społeczny, sąd opinii publicznej, w który włączyłyby się media - po prostu oznacza rehabilitację generała za darmo. Każdy tyran i dyktator może marzyć o takim końcu - wszak jest znowu słuchany, uwielbiany i ochraniany. Jego życie jest wysłane różami, a o ofiarach komunizmu w Polsce się jakoś tak zapomniało.
Nie łudźmy się. Sytuacja z Jaruzelskim to gra. Są tylko dwie (i to niewykluczające się) interpretację tego, co teraz obserwujemy. Platforma montuje koalicję z SLD, a nasi dyplomaci i urzędnicy ministerstwa spraw zagranicznych dopinają interesy z Rosją. Cała reszta, to robienie ze społeczeństwa idiotów. Granie na naszych uczuciach - wiadomo, mówią do przyzwoitych ludzi, więc można się spodziewać, że pokazanie dziadka w okularach, który opisuje swoje problemy neurologiczne, wzbudzi litość. A ofiary stanu wojennego nie mają neuropatii i nerwicy, nie zakodowały w swoim DNA genu strachu i niepokoju, który przekażą swoim dzieciom?
Przeczytajcie list od Generała. Pracował nad nim sztab specjalistów od wybielania bydlaków - to na pewno dobrze opłacani fachowcy. W Salonie24 głośno było o artykule w Czerwonym Newseeku, który powtarza mantrę autorstwa Adama Michnika - Odpieprzcie się od Generała!
Jaka jest na to rada? Protest. Jutro w TV wszyscy zobaczymy, jak pokażą nas w mediach. Jako prawicowe i moherowe oszołomy. Ale od tego mamy Blogosferę i niezależne dzienniki internetowe, żeby się nie przejmować. Media to walka na wizerunek - więc przeciwnicy wybielania zbrodniarzy również pracują nad wizerunkiem, który jakiegoś pięknego dnia trafi pod strzechy massmediów. Obecnie ważna jest praca u podstaw, uświadamianie społeczeństwa, kto był kim w komunizmie i jakiemu panu służył. Powodzenia demonstranci.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka