We współczesnej Polsce postawa naszych socjaldemokratów, jest co najmniej zaskakująca. Porządek prawny, dochodzenie przed sądem, śledztwo oraz twarde dowody winy - nie tylko winy sprawczej, ale także winy kierowniczej czy też politycznej - są filarem ustroju państwa każdego cywilizowanego kraju. Osobiście bardzo staram się nie wyciągać wniosków, że polska lewica to po prostu postkomuna - bez wzgledu jak bardzo mam na to ochotę. Tutaj wszyscy postkomuniści vide zwolennicy Czerwonego Leszka nie mają po co czytać dalej, bo mam tylko jedną konkluzję dla tej fakcji - z pachołkami ZSRR osobiście nie rozmawiam i życzę ustawy zakazującej pełnienia urzędów przez byłych towarzyszy. W ogóle trudno jest niestety rozróżnić lewicę socjaldemokratyczną od postkomunistycznej - niedawno w mieście, w ktorym obecnie mieszkam odbyły się, jak w całej Polsce, wybory samorządowe. Patrzyłem na plakaty partii lewicowych i zastanawiałem się, kto z pięknie sfotografowanych kandydatów miałby odwagę powiedzieć, że ZSRR to państwo totalitarne, Stalin był katem, a Jaruzelski wcale nie musiał pomagać naszemu krajowi (na to ostatnie dużo jest dowodów historycznych). Zaznaczam, że wymieniam tylko te nazwiska, które w Rosji lub w Polsce stanowią trzon ścisłego aparatu kierowniczego partii komunistycznej. Nie jakieś tam popłuczyny zamiatające korytarze i podlewające kwiatki w pokojach sekretarzy komitetów regionalnych. Jeśli chcesz odróżnić ideowego komunistę od socjaldemokraty zadaj mu właśnie kilka pytań na temat jego stosunku do historii totalitaryzmu sowieckiego oraz rzuć nazwiskami - Beria, Dzierżyński, Jaruzelski, Kiszczak, etc. Moim zdaniem zaproponowany przeze mnie test jest skuteczniejszy niż test ciążowy, nie muszę nawet mówić jak będą odpowiadali ankietowani.
Cała reszta socjaldemokratów wygląda niestety na osoby bardzo naiwne, bądź bardzo niedouczone historycznie. Ja się zapytuję: Czy Szmajdziński to nie człowiek? Czy Jaruga-Nowacka to nie jest najsławniejsza działaczka lewicy w Polsce? Czy Szymanek-Deresz nie była przypadkiem czołową personą wcale nie-radykalnej i mocno intelektualistycznej socjaldemokracji polskiej? No to dlaczego Pan Deresz lata do mediów i opowiada, że w ogóle we wszystko wierzy, co mu Rosjanie podadzą na tacy - wszakże każdy wie, że Rosjanie zawsze utajniają śledztwa. Ktoś mi jest w stanie wskazać śledztwo za Putina i prokuratora Czajki, które byłoby jawne? Bo ja śledztw sfingowanych czy to na etapie medycznym, czy sądowym mogę pokazać dziesiątki. Przypuścmy więc, że wszyscy oświeceni socjaldemokraci uważają, że działacze polityczni po 89' reprezentują nowy gatunek homo tabula rasa: rozumiem, co zakładaliście a priori na początku wydarzeń z 10 kwietnia, ale teraz a posteriori trochę się zmieniło: anulowano przesłuchania, niszczono samolot, kontrolerzy są nieuchwytni. To nie jest już wojna Kaczyński - lewica, to jest pojdeście do państwa prawa w ogóle.
Mimo, iż interesuję się działalnością służb specjalnych, współczesną historią polityczną i piszę na S24 na temat agentów nie uważam, że wszyscy są na etacie w KGB. Mogę owszem pokazać wsparcie KGB dla działaczy lewicowych w Europie lub także kupowanie dziennikarzy największych gazet (np. we Francji), ale to nie jest żadna miara lewicowości o charakterze idealistycznie socjaldemorkatycznym.
Więc co jest tą miarą? Moim zdaniem niestety bezideowość. Jeśli czytam na Salonie wpis (nazwiska nie pamiętam, może mi ktoś przypomni), że bloger nie chce znać wyników śledztwa i zawartości raportów, bo ma się tym zająć historia, to co wynika z jego słów? Ano to, że wszystkie ofiary przestępstw zostaną na etapie postępowania przygotowawczego skazane na nieuleczalną amnezję. Oraz, że wszystkich oskarżonych należy z urzędu puścić wolno. Jeśli masz poglądy w globalnej polityce, to masz poglądy jako człowiek, jako obywatel, jako osoba codziennie spotykająca się z innymi ludźmi. Jakie jest więc Twoje podejście do odpowiedzialności za czyny ludzkie - historyczne? Jeśli wybiję szybę w Twoim samochodzie i zabiorę radio ma oceniać mnie historia czy dobrze postąpiłem czy źle? Takie mają być argumenty nowoczesnych lewicowów? John Stuart Mill powiadał, ze jeśli argument nie sprawdza się w szczególnym przypadku nie sprawdza się w żadnym innym. Logika nakazuje posługiwać się tym aksjomatem.
Na obronę socjaldemokratów, którzy nie czują się postkomunistami, a także by postawić kontrezę własnemu zdaniu (lub tezę alternatywną) mogę wywnioskowac, że niechęć do Lech Kaczyńskiego czy też chroniczna nienawiść wywołała paroksyzm, skazanie go na niesprawiedliwości (żonę, córkę, wnuki także), gdyż sam był niesprawiedliwy. Tylko, że znowu powracamy do punktu wyjścia - sprawiedliwości personalna czy jej brak nie odbiera nikomu prawa do sprawiedliwego procesu.
Jestem młodym człowiekiem i nie noszę moherowego beretu - mam być może moherowe poglądy, nie dbam o to. Ale przede wszystkim nie chcę widzieć w tym kraju tchórzy oraz reakcjonistów, którzy zapominają o rudymentach etycznych w imię walki politycznej. Jeśli śledztwo Smoleńskie przeprowadzone w oparciu o cywilizowane standardy, o kodeks karny i etos niezależnej prokuratury pokaże, że Tu 154 rozbił się o drzewo, to ja nie będzie krzyczał, że Targowica. Szkoda tylko, że na takie śledztwo się nie zanosi. I szkoda, że z drugiej strony barykady nie słyszę żadnych odważnych poglądów w sprawie Smoleńska.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka