Jaki ma cel "Gazeta Wyborcza" w lansowaniu powszechnej amnestii dla morderców? Zakładam, że jest to powód ideologiczny. Wolę odrzucić podejrzenie, że zamiarem jest wspieranie gangów i przestępców, którzy dopuszczają się największych zbrodni. Ideologiczne powody, to przyjęcie radykalnie marksistowskiej, "dohumanizowanej" przez współczesną lewicową filozofię społeczną koncepcji człowieka, który nie jest odpowiedzialny za swoje czyny - rzekomo ma być odpowiedzialny za nie ślepy los, co w języku filozoficznym nazywamy determinizmem. Jednakże uważam, że oficjalnie nie istnieje szkoła adeptów filozofii, która miałaby namawiać nie tylko do mordowania ludzi, ale także plucia w twarz ofiarom (przynajmniej na zachód od Buga takiej nie znam).
Sam osobiście staram się czytać deterministycznych filozofów i socjologów współczesnych. Bez względu na moje liberalne sympatie (przypominam, że w liberalizmie morderstwo, to bez mała największa zbrodnia) nie deprecjonuję dorobku takich postaci, jak na przykład Pierre Bourdieau, który był geniuszem współczesnej myśli społecznej i socjologii.
Za zwyrodnienie obyczajów, uważam, odpowiedziany jest mentalny niedorozwój zdegenerowanych jednostek bądź popełniona na nich ideologiczna lobotomia w wieku jeszcze bardzo młodym. Nie mieszajmy neomarksizmu w sprawę rehabilitacji zbrodniarzy - to poważniejsza sprawa, tutaj aktywnie działają politycznie zaangażowanii cwaniacy, którzy mieli w życiu dwie drogi. Rzucanie kamieniami w ludzi, którzy nie są tak samo zdegenerowani jak oni, bądź włączenie się do aktywnej promocji permisywizmu poprzez politykę. Jestem gotów nawet postawić tezę i starać się jej bronić, że bez uprzedniej patologizacji homo sovieticus operacja komunizm mogłaby się w ogóle nie udać. Uważam, że są wcześniejsze przyczyny niż ideologia, które determinują zaangażowanie się w rolę kata usprawiedliwionego przez rewolucję (nie umniejszając znaczenia tej ostatniej w planie masowej eksterminacji ludzkości). To skądinąd jest powód, dla którego socjaldemokracja europejska napawa mnie obżydzeniem - zawsze się jakaś menta wybije, a potem zacznie nawracać kompletnie nie znających świata i realiów nawiedzonych zielonych czy innych pożal się Boże społeczników. Niekiedy skutecznie.
Wczoraj ruszył proces zabójców Andrzeja Struja - policjanta, który miał nieszczęście zjawić się na przystanku Fort Wola w Warszawie razem z dwoma naprutymi śmieciami. Śmieci te, mają kolegów, którzy następnie w mediach społecznościowych zorganizowali obronę swoich ziomali. Akcja została zablokowana, ale mówiąc szczerze CBŚ dostało w ten sposób na widelec przyszłych żołnierzy Wołomina, Ząbek, Pragi czy odradzającego się Pruszkowa. Skorzystali? O masowych przesłuchaniach nie słyszałem. A powinno się wszystkich postujących w ten sposób serdecznie wylegitymować i dodać do bazy danych adresików.
Tymczasem "Zawsze na posterunku Gazeta Wyborcza" przedstawiła nam młodocianych kandydatów na morderców (ja już ich dawno zaliczyłem do tego bagna, ale jeszcze sąd niech się wypowie), jako zniszczonych przez środowisko, w którym dorastali. Napili się, jeden wział nóż, bo się z nożem bezpiecznie czuje. Może taki atawizm z czasów, gdy tatuś przystawiał mamusi do gardła kosę i cedził, stul pysk, filma oglądam. Poszli pogruzować na Wolę, napatoczył się jeden Pies i przyfikał. Oczywiście, to nie było tak, że przyfikał. Gazeta Wyborcza relacjonuje, że oni się zdenerwowali, bo Pies obezwładnił kolegę, więc drugi młody chciał kolegę bronić (wiecie, kumpli się broni). Bronił się nożem. Nie bardzo potrafi powiązać skutek i przyczynę - dziury w boku policjanta, w które można było rękę włożyć i swoją szlachtającą z wściekłości łapę z nożem. Fizycznie takie coś może miało miejsce, ale jaki mordercy mają z tym związek? Chyba niewielki, bo to dobre chłopaki byli.
Odpowiedzialność rozkłada się po równo - winny jesteś i Ty, i ja, i społeczeństwo, i system, i wszystko. Tak właśnie będzie cię edukować Gazeta Wyborcza. I nie chodzi tylko o to, że Gazeta zatrudnia niewyżytych gówniarzy, którzy chcą się wepchnąć na stronę główną. Sprawa ma poważniejszy charakter. Tutaj toczy się bój o rozumienie sprawiedliwości w ogóle - wcale nie w aspekcie filozoficznym i abstrakcyjnym. Ale bardzo życiowym i dotyczącym nas samych oraz tego, co zrobimy ze swoim życiem i komu będziemy w nim służyć.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka