Ostatnio obserwujemy wzrost zainteresowania niezależnymi od mainstreamowej propagandy wersjami wydarzeń, które doprowadziły do Katastrofy. Mamy pewien przełom - choć nie wiem, jak bardzo uświadomiony przez większość obywateli. Mianowicie hucpa wokół Smoleńska nie tylko jest obiektem profesjonalnej krytyki coraz większej ilości środowisk opozycyjnych, które sobie odważniej niż do tej pory radzą w mediach, ale jest na tyle widoczna, że strona rządowa musi, co kilka dni, przenosić dyskusję z zacisza ministerialnych gabinetów do reżymowej prasy i stacji telewizyjnych. W przeciwnym razie Tusk i jego ministrowie "od Smoleńska" (Graś, Miller, etc.) podłożyliby sobie głowę pod nóż - ferment opinii publicznej, że rząd nie podejmuje polemiki w mediach mógłby zwiększyć eskalację tzw. teorii spiskowych, a co za tym idzie sugerować zaangażowanie w śledztwo "czynników niezależnych" - niezależnej komisji, dziennikarzy śledczych, prawników, ekspertów lotnictwa. Myślę, że artykuły w reżymowych mediach mogą być także grą ustaloną z Rosjanami - teraz wyjaśniamy to, wy dajecie do mediów, my komentujemy.
Ostatnio coraz bardziej jestem pewien scenariusza wydarzeń, który może doprowadzić nas o milę dalej niż jesteśmy obecnie. Otóż sprawdzanie, co się wydarzyło w Smoleńsku na tym etapie śledztwa nie jest kluczowe - głównie dlatego, że Smoleńsk leży w Rosji. To, co się da sfałszować zostanie sfałszowane. Jeśli dziś mamy zeznania świadka, że samolot nie rozpadł się w powietrzu, jutro te zeznania zostaną zmienione lub świadek wybierze się na urlop na daleką Syberię i wróci pod koniec obecnego stulecia. Jeśli chcemy przesłuchać kontrolerów, dostaniemy ich "nafaszerowanych" lub w ogóle innych niż są nimi w rzeczywistości (państwo rosyjskie nie musi podrabiać dowodów osobistych, ono samo je wydaje). Oczekujemy logów z radarów? Proszę bardzo - będą równie wiarygodne, jak stenogramy.
Rozwiązanie jest jedno - przesłuchajmy naszych.
Zakładając, że Polska nie jest w zmowie z Rosją i tak dużo się dowiemy. Dowiemy się, dlaczego śledztwo toczy się pod dyktando Rosji. Tych zeznań nie będzie łatwo wydobyć z "chłopców Tuska". Byc może część z nich zniknie nagle, rozpływając się w smoleńskiej mgle - macki FSB są długie i skuteczne. Ale konfrontacja świadków ustali sprzeczności w zeznaniach. Jest to jeden z głównych - obok zbierania dowodów - narzędzi współczesnej judykatury (w zasadzie działa dobrze od stuleci). Przy okazji ktoś nie wytrzyma nerwowo, komuś się pokaże zdjęcie rodziny i zapyta, czy nie poszedłby na współpracę w zamian za darowanie winy, itd. Proszę Państwa - ludzka rzecz. Świadkowie się łamią, część z nich złamała się już dawno, tylko trzeba im dać powód, aby nam o tym opowiedzieli. Doprowadzi to na ławę oskarżonych tych, którzy faktycznie naruszyli standardy. Będzie to preludium, by sprawdzać dalej.
A co może być dalej? Dalej to już może być tylko więcej. Polska wysypie się na mataczeniu w procedurach. Przesłuchani zostaną następni świadkowie. Dowiemy się, czy mataczenie w procedurach było przeprowadzone ze strachu przed konsekwencjami politycznymi czy może pod naciskiem. Takie zeznania byłyby już trzęsieniem ziemi. Zakładam, że osoby zamieszane w sprawę będą chronić swój polski tyłek - a nie tyłek towarzyszy od Putina. Polskie więzienia też są uciążliwie, można różnie trafić.
Zatem, co trzeba zrobić? Pozwolić rządowi Tuska się wykrwawić ekonomicznie. Tego, czego nie możemy zmienić, to zostawmy. My pracujemy na swój rachunek - rząd Tuska i tak robi, co chce. Jeszcze moment i się ludzie pokapują, że grozi nam stagnacja ekonomiczna. Postarajmy się, aby Tusk przegrał te wybory nie ważne na czyją korzyść. Właściwie wystarczy poczekać. Potem potrzebna jest zmiana w prokuraturze generalnej (Seremet, to również dobry materiał na przesłuchanego) oraz szybka rotacja w służbach.
Wywiną się wtedy? Wątpie. O ile zrobimy to na chłodno i z rozsądkiem.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka