Nie będzie żadnej wojny polsko-rosyjskiej, chyba że nam ją wypowie Federacja Putina. Inna opcja nie istnieje. Nawet, jakby się okazało, że sam Putin wydawał polecenia kontrolerom, żeby źle naprowadzali, a z boku przyglądał się Donald Tusk. Prawda o Smoleńsku nie może w realny sposób naruszyć pokoju w Europie, pod warunkiem, że Ruskim nie strzeli coś głupiego do głowy. Jeśli chodzi o to ostatnie, Polska ma długą tradycję w uodparnianiu się na presję ze strony rosyjskiej: manewry na Bałtyku, wypraszanie dyplomatów czy zamykanie granic dla biznesu. Kilkaset lat w zaborach nauczyło nas patrzeć na Sowietów ze stoickim spokojem - co oczywiście nie oznacza, że pozwolimy się im bez końca się poniżać (prawo do własnego zdania jeszcze posiadamy).
Co mamy zrobić? Wypowiedzieć wojnę? - to hasło, którego autorami jest TVN i Wyborcza. Straszenie Polaków wojną, to nie tylko cios poniżej pasa i obrzydliwa propaganda kierowana przeciwko własnemu narodowi, ale także główny oręż w walce o niedopuszczenie polityków opozycji do dokumentów. Tym sposobem można również zdemotywować ekspertów i niezależnych obserwatorów.
Tymczasem, jeśli politycy odpowiadali za Katastrofę pod Smoleńskiem, to najwyżej im grożą poważne konsekwencje - nie nam. Politycy, którzy uwikłani są w przestępstwa, zwłaszcza przeciwko ustrojowi państwa, są po prostu sądzeni za zdradę stanu. Za to idzie się do pudła na wiele lat - jest o tyle raźniej, że grupowo, bo z kolegami z partii. Jeśli w Rosji są ludzie odpowiedzialni za domniemany mord pod Smoleńskiem, to mogą oni grzać sobie miejsce w rosyjskim więzieniu o zaostrzonym rygorze. Oto, co by było, gdyby wypadek polskiej delegacji okazał się zamachem - byłby sprawiedliwy proces (w jakimś stopniu...) - najgłośniejszy w ostatnim stuleciu.
Wiadomo, że Putinowi włos z głowy nie spadnie - nie mam tutaj żadnych wątpliwości. Po prostu skaże się tego czy owego, znajdzie się na Zakaukaziu terrorystę, bądź wyciągnie się z wiochy sobowtórów pracowników lotniska, którzy najpewniej dostali 10 kwietnia kulę w łeb - na wszelki wypadek. W Polsce konsekwencje mogłyby być bardziej dotkliwe - póki co są one dość przykre dla naszego zatroskanego premiera, bo 50% społeczeństwa coraz chętniej patrzy mu na ręce.
Swoją drogą symptomatyczne jest "trzęsidupstwo" Platformersów przed wojną z Rosją? Aż tak bardzo się boicie czy po prostu zabrakło trzeźwego oglądu sytuacji? To uspokajam - istnieje pokojowe rozwiązanie problemu. Ale wymaga państwa prawa, czyli czegoś, czego w Polsce brakuje. Coż, sięgnie się do Monteskiusza, Abrahama Lincolna, do Konstytucji Majowej.. Poprawimy to, co nie funkcjonuje od lat. Damy radę.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka