Jak już dzisiaj było mówione na Salonie24 Jarosław Kaczyński przesadził - nie ma żadnych dowodów, żeby Bronisław Komorowski miał celowo wpłynąć na opóźnienie głosowań, w wyniku którego kilka osób z PiSu nie dało rady pojechać do Smoleńska samochodem i zginęło w katastrofie prezydenckiego Tupolewa. To zbieg okoliczności - jak w przypadku wielu tragedii, do których nie musiało dojść. Ten wątek ma się nijak do teorii o zamachu, przynajmniej do momentu, gdy nasza wiedza na temat działań obecnego prezydenta będzie większa. Oczywiście Bronisław Komorowski powinien zrobić rachunek sumienia, bo najwyraźniej uparcie przeszkadzał w ułożeniu kalendarza głosowań po myśli kolegów i koleżanek z opozycji. Powinien zastanowić się, jakie są konsekwencje bezpardonowej walki politycznej.
Tymczasem polskie media głównego nurtu zachowują się, jak cnotliwa panna z dobrego domu, która swą cnotę straciła na pierwszej randce, ale zgrywa zadeklarowaną dziewicę. Oto nagle okazuje się, że Kaczyński jest obrzydliwy. Tymczasem, to media wykazują się niepojętą wprost arogancją i bezczelnością. Określenie "obrzydliwe" już dawno nie pasuje do Onetu, Gazety Wyborczej i TVNu. To byłby komplement dla dziennikarzy ww. organów - wy byliście obrzydliwi w maju. Teraz, po 8 miesiącach śledztwa smoleńskiego prowadzonego w żenujący i kompromitujący nasz kraj sposób brak jest stosownego określenia dla was. Bo przyczyniliście się do tego, że musieliśmy czekać do stycznia, do raportu MAK, żeby przeczytać pierwsze nieserwilistyczne wobec rządu i państwa rosyjskiego newsy. Jestem zdania, że gdyby nie czołowe media w Polsce, śledztwo byłoby o wiele bardziej zaawansowane i postawiono by osobom odpowiedzialnym za smoleńską tragedię zarzuty już teraz. To przecież media w Polsce krzyczały, żeby nie wykonywać ekshumacji, żeby nie czytać nagrań z wierzy i kabiny pilotów, nie badać wraku samolotu. Jakie określenie oddaje to, co się dzieje w mainstreamie - może mafia?
Ale to właśnie polskie media mainstreamowe wywlekają na pierwsze strony opinie skompromitowanych polityków, którzy całą kadencję Lecha Kaczyńskiego pracowali na fałszywy obraz prezydenta. I będą tak robić nadal - cokolwiek powie Jarosław Kaczyński będzie użyte przeciwko niemu. Zwłaszcza, jeśli powie prawdę.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka