Rozpad PJN jest kwestią czasu. Do PiS raczej nie wrócą Migalski, Kluzik-Rostkowska i Poncyliusz. Wbrew temu, co (mimo wszystko przytomnie) pisał Kot z Cheshire nie wygląda, aby Migalski grał Konrada Wallenroda. Mnie scenariusz powrotu rozłamowców bardzo cieszy – liczyłem nań od dawna i chyba się nie zawiodłem.
Nie jestem typowym Pisowcem, nie zgadzam się na radykalną politykę tej partii, w której zostaną sami narodowcy i ludzie bezkrytyczni wobec Kościoła katolickiego. Lecz przy tym nie jestem wrogiem największej instytucji religijnej w Polsce, ale nie znaczy to, że nie wolno mi jej krytykować – wiem jak zareagują moi koledzy z Salonu24, gdy powiem, że zasmucił mnie dzisiejszy wyrok Trybunału Praw Człowieka... Chcę państwa neutralnego światopoglądowo, choć nie zamierzam walczyć z duchownymi, którzy pomagają ludziom i robią wiele dobrego w sprawach społecznych oraz wspierają patriotyczne obyczaje w naszym kraju. Osobiście interesuje mnie zniszczenie potomków komunistycznego systemu represji, którzy rozsiedli się w III RP, jak baronowie w skórzanych sofach. Dlatego chcę takiego PiS, który zjednoczy się z PJN.
Jarosław Kaczyński prowadzi wyborną ofensywę przeciwko mainstreamowi. Powiedzmy sobie szczerze – kto poza Kaczyńskim da radę prasowym organom kolaborującymi z Rządem? Prezes PiS rozgrywa jedna z lepszych ról w swoim życiu. Niszczy to, co wydawało się do niedawna niemożliwe. Wystarczy podejrzeć jego wpisy na blogu.
Dla Kaczyńskiego internetowy dialekt i etykieta jest czymś, co lider opozycji przyswoił w kilka tygodni. Krytycy rozdziawiają gęby ze zdziwienia. Człowiek, który nie ma konta w banku i mieszka z mamą – taka mała dziennikarska mistyfikacja rodem z Pudelka - używa TAGu @? Kompletne zaskoczenie.
Jedno z ważniejszych pytań jest następujące: co dalej ze Smoleńskiem? Co z ludźmi pokroju Libickiego, którzy cynicznie ironizowali przeciwko etosowi blogera śledczego, bezinteresownie walczącego o poznanie prawdy. Sądzę, że ich polityczna przyszłość stanęła pod znakiem zapytania, gdyż Kaczyński ogłosił publicznie, że po zwycięstwie wszyscy, którzy mataczyli w śledztwie dostaną się w krzyżowy ogień pytań. Zatem część PJN-owskich karier wydaje się być na zawsze zakończona (przynajmniej po prawej stronie sceny politycznej). Wielu z nich poprzez swoją bierność wspierało system.
Miejmy nadzieję, że rehabilitacja ofiar Katastrofy Smoleńskiem min. poprzez szczegółowe zbadanie uchybień śledztwa smoleńskiego będzie zwiastunem odrodzenia się dziennikarstwa śledczego w tym kraju. Będzie to nagroda dla blogerów, którzy spędzili setki godzin przed monitorami, postępując krok w krok za prorosyjskimi figurantami, których z Polską łączy już tylko paszport.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka