We wczorajszym wpisie podniosłem dość istotną kwestię – czy wojna w Libii jest wojną prawdziwą czy pozorowaną? Dzisiaj rano popatrzyłem na serwisy informacyjne – trudno wyciągnąć jakieś daleko idące wnioski. Ale do wojny realnej wciąż jest dość daleko. Za pewne cała kampania nie została zaplanowana na więcej, jak kilka tygodni, więc niby kiedy Zachód miałby przystąpić do prawdziwego szturmu na przyczółek reżymu Kaddafiego?
Wszyscy zieloni, ekolodzy i pacyfiści mogą spać spokojnie. Na Libię, póki co, nie spadło zbyt wiele pocisków – w wyniku nalotów zginęły 64 osoby. Jeśli propaganda Kaddafiego pomnoży je przez 10, to oszałamiającej liczby z tego nie uciułają.
Dzisiejsze wydarzenia dają uważnym obserwatorom tego, co się dzieje sporo do myślenia. News dnia: Miedwiediew miał zrugać Putina (za krucjatę). Taka gierka między Panami – pokażmy Zachodowi, jakim demokratycznym państwem jest Rosja. Świetna okazja do upozorowania politycznego pluralizmu i państwa prawa, gdzie właściwy podział kompetencji władz jest świętą i niezachwianą regułą demokracji. Prezydent może nabruździć Premierowi i następnego dnia będzie jeszcze żył, tego Rosjanie dawno nie widzieli! Także Zachód będzie zbudowany postawą polityczną Smiersza!
W czasach stalinowskich też urządzano podobne pokazówki – niektórym obywatelom w liczbie nie przekraczającej kilka sztuk pozwolono wyjechać za granicę i wrócić. Bez sądu, bez aresztowania i bez słynnej dychy na dzień dobry. Albo nie zesłali tego czy owego do gułagu, choć przespacerował się obok zagranicznej ambasady. To jest właśnie prawdziwy liberalizm, „paczcie Państwo Zachód”!
Na Zachodzie tymczasem wyścig szczurów – kto pierwszy wyśle samolocik na Kaddafiego. Być może zdobyte łupy wojenne będą rozdawane według zasług. Donald powinien przemyśleć zatankowanie F16, żeby chociaż przefrunęły sobie nad Trypolisem. Jeśli chodzi zaś o naloty, to GieWu podaje, że Amerykańce nadają propagandowe komunikaty z powietrza, żeby się ludność rozpierzchła i nie fikała za bardzo. Istotnie jest wesoło. Dzisiaj znowu pójdę spać i znowu czeka mnie kolejny epizod gry geopolitycznej The Libya. Nie mogę się doczekać.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka