Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
1191
BLOG

Chuligani z "Nowego Państwa"

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 20

Nowe Państwo” zdecydowało się na uruchomienie dodruku numeru pt. „Polska Kibolska”. W zamyśle redakcji zrodził się koncept, żeby spróbować dobrze sprzedać chodliwy ostatnio na salonach i poza nimi temat sporu kibiców z rządem. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby „Nowe Państwo” nie obrało taktyki zabójczej wobec własnego morale oraz morale czytelników – wróg mojego wroga jest moim przyjacielem – i porozumiało się ze środowiskami kibolskimi, względem których ludzie przyzwoici trzymają się z daleka.

Co więcej, gorącego jak świeże bułeczki wydania kwartalnika nie zatytułowało „Polska kibiców”. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu postawiono na termin kibol. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że może być w tym element groteski i czarnego humoru, ale w takim razie, co u licha w „Nowym Państwie” robi wywiad z Litarem i Staruchem (swoją drogą ciekawe, że się szpalty obydwu wywiadów na śmierć się nie pogryzły). Czy oto mamy nowych idoli młodzieży? Wzory do naśladowania? Co powiedziałby na ten temat jeden z publicystów NP, prof. Legutko, którego wykładów miałem onegdaj przyjemność słuchać? Profesor Legutko z pewnością wie, co się dzieje na na Dąbiu tudzież w okolicach stadionu przy Reymonta, gdzie argumentami są kopniaki z wyskoku, kije i noże.

Zresztą tak właśnie wygląda „Polska Kibolska” - nie jest to kraj kibiców, lecz rejon ciągłych walk młodocianych rzezimieszków. Ludzi, których językiem jest przemoc i agresja. Sam, jako osoba wyrosła w dwóch warszawskich dzielnicach mogę zdać relację z tego środowiska. Zostałem tak wychowany, aby trzymać się od nich z daleka. Zresztą, jaki miałbym interes, żeby starać się o akces do grona krewkich kolegów, którzy miękli przy pierwszej lepszej kartkówce z matematyki czy polskiego i przyłazili w łachę, „pomóż k...., nie ogarniam”?

Nie przeczę, że świat się zmienia a wraz z nim przeobrażeniom ulegają środowiska kibolskie. Lecz daleko jeszcze do ideału. Poza tym zbyt mało czasu minęło, żeby zmazać błędy młodości, kiedy to rzucano w Dino Baggio nożem. Niestety pozytywna zmiana u kiboli idzie w parze z brutalizacją i bezwzględnością tej części z nich, co za swoją drogę życiową wybrała zorganizowaną przestępczość, której pierwszym wtajemniczeniem jest stadionowy gang.

Sprawa kiboli i tego, co wyprawiają na stadionach ma się nijak do afery, którą rozpętał Tusk. Obrona kiboli jest takim samym pomieszaniem pojęć, co zamykanie stadionów przez miłościwie panującego premiera RP. Powyższy stan rzeczy skutkuje negatywnymi konsekwencjami o charakterze światopoglądowym, gdzie obrońcy słusznych ideałów demokracji liberalnej angażowani są po stronie środowiska, które z tymi ideałami ma najmniej wspólnego. Donald Tusk ma to gdzieś – wiadomo, jest urzędasem, któremu zależy na władzy. Lecz redaktorzy „Nowego Państwa” zawsze deklarowali się, jako osoby, którzy do myślenia używają głowy. Czy coś się zmieniło?

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka