Niesiołowski: Prokurator Przybył jest niezrównoważony

Niewiele czasu minęło od momentu, gdy Pan Prokurator Przybył zdążył osunąć się na podłogę, a głos zabrał poseł Platformy Obywatelskiej dobrze znany szerszej publice – Stefan Niesiołowski, nazywany od okoliczności wiadomych wydarzeń „Dziurawym Stefkiem”. Warto sobie zapamiętać jego wypowiedź, bo być może szykowana jest właśnie „linia interpretacyjna” partii władzy:

„Nie chce niczego ujmować panu prokuratorowi i nie chce być brutalny, ale to nie jest normalna sytuacja. Myślę, że on jest w jakimś stopniu niezrównoważony, bo nikt w pełni normalny nie chce targnąć się na swoje życie. Po co miałby to robić? Wyjaśnienia szukałbym w stanie jego umysłu i zdrowia, bo jego działania nie da się racjonalnie wytłumaczyć.”

Tak więc zdaniem działacza PO nie da się wyjaśnić racjonalnie, że prokurator w stopniu pułkownika, który nadzoruje śledztwo ws. przecieków dotyczących Katastrofy pod Smoleńskiem strzela sobie w głowę. Po prostu ześwirował – przekładając z polskiego na nasze. Bynajmniej nie ma znaczenia, że afera przeciekowa może pociągnąć do odpowiedzialności prokuratorów wojskowych. Nie ma też kompletnie nic do rzeczy, że w wyniku misternej rozgrywki odsunięty od śledztwa został prokurator Pasionek, za co teraz prokuratura wojskowa musi się gęsto tłumaczyć. Nie ważne, że toczy się gra pomiędzy „obcymi służbami specjalnymi” o czym Prokurator Przybył nie omieszkał powiedzieć w swojej oficjalnej laudacji, która jak się okazało zaważyła na jego dalszej karierze, a także na biegu wydarzeń politycznych w naszym kraju. Co tam, że interesuje się Smoleńskiem FBI, choć to nasze służby powinny działać. Wreszcie, kto to widział, żeby przejmować się korupcją w wojsku? Nie pierwszy raz Janek się podszywa pod Zygmusia z Kuriera Wieczornego, żeby coś tam dla siebie na boku ukręcić. Ileż to lat korumpujemy się wzajemnie, czy to powód, żeby sobie w banię palnąć?

Nie powód. Prokurator niezrównoważony, należy szukać przyczyn w jego umyśle, stanie zdrowia, może miał pod górkę do pracy i przeciekał mu parasol. Gdyby był normalny, to po prostu ustawiłby się po swoją dolę, ewentualnie odsiedział swoje i wyszedł na wojskową emeryturę. Idiota po prostu.

Jak przeczytałem ostatnie, przed domniemaną próbą samobójczą,  wypowiedzi prokuratora, to mnie zatkało. Wiedziałem, że tak jest w Polsce, za co skądinąd jestem nazywany oszołomem. Ale żeby mówił o tym prokurator, który przecież stoi na straży prawa razem z całym wymiarem sprawiedliwości? Tego się nie spodziewałem. Może jestem niezrównoważony – zapytam Pana Niesiołowskiego.