Dzisiaj minister Boni postanowił chwycić się opcji ratunkowej. Ogłosił, że ściąga filmy i muzykę na komputer i może nawet wybierze się na demonstrację anty-ACTA. Demonstrację min. wymierzoną w ... siebie samego i swojego szefa. Ludzie na Facebooku byli bezlitośni. Albo Boni stara sie zrobić z nas jeszcze większych idiotów niż wcześniej, gdy rząd bez zbędnych ceregieli podpisywał ACTA przemyconą przez komisję ds. rolnictwa i rybołówstwa, albo – przepraszam za wyrażenie – odbiło mu kompletnie. Takie właśnie były komentarze, każdy może sprawdzić, co się dzieje na profilach zaangażowanych w akcję.
Platforma Obywatelska przyzwyczaiła się do komfortowych warunków, że raz się powie ludziom A, potem powie się B, a oni i tak przyklasną. I faktycznie, wiele razy tak było – ale się skończyło. Nawet wczorajsze wrzutki Gazowni na niewiele się zdały.
Dzisiaj minister Boni przez rozpaczliwe próby ratowania twarzy pogrążył się kompletnie. I pewnie pociągnie za sobą Zdrojewskiego. Minister Zdrojewski też mógłby przyspieszyć swoją agonię i wymyśleć coś równie głupiego, co jego partyjny kolega. Myślę, że inwencji starczy im za dziesięciu. A dymisje zaczną się od pionków, bo Donald nie zamierza łatwo oddać skóry.
PS. Swoją drogą, Boni właśnie przyznał się, że łamie prawo. Tak na marginesie.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka