Generalnie Grudeq ma rację. Ale też – diabeł tkwi w szczegółach. I myślę, że wcale nie racja Grudqa zwyciężyła kilka chwil po śmierci Wisławy Szymborskiej, ale właśnie rogaty. O Szymborskiej trzeba powiedzieć prawdę – oczywiście. Czy jest jeszcze jakaś prawda poza jej udziałem w poparciu prowokacji ws. kurii krakowskiej? Jeśli tak, publikujcie. Tylko poczekajcie trochę do pogrzebu, bo wielu z nas zemdliło wobec wściekłego ataku na noblistkę, gdy tylko wyzionęła ducha. Czy było to na miejscu – moim zdaniem nie. I prawda nie ma tu wiele do rzeczy, ale klasa i kultura – owszem.
Prawda musi się obronić, ale nie ma sensu bronić blogerów, którzy postanowili obrzydzić Szymborskiej jej własny pogrzeb. Nie idzie o to, że przywołali fakty, ale o to, że potępili kobietę za błędy lat młodości, które poetka spędziła w czasach stalinowskich. Potępili w całej rozciągłości, choć przecież Szymborska nie donosiła na ludzi za pieniądze czy dla władzy jak Maleszka, nie biegała jak Bauman z naganem po urzędzie bezpieczeństwa, bo właśnie schwytano „terrorystów z ruchu oporu”, nie miała stołka w cenzurze czy ministerstwa kultury za czasów czerwonego terroru. Nie zasługuje na odrobinę sprawiedliwości, a nie tak od razu pod topór za kradzież kozy z pańskiej zagrody?
A może się mylę, może ma coś jeszcze na sumieniu?
Problemem polskiej prawicy jest to, że chce być świętsza od papieża. Raz powinie ci się noga – jesteś skończony. I nie ważne, czy byłeś premierem, ministrem, pisarzem czy hydraulikiem. Masz być krystalicznie czysty. Wyłapią wszystkich, którzy noszą czerwone gacie i przynajmniej jedną czerwoną skarpetkę.
Na wszelki wypadek, bo może komunista.
I w dodatku niewierzący. Jeśli ktoś jest niewierzący lub jeśli nie chodzi do katolickiego kościoła, to jest potencjalnym komunistą z automatu. Ostatnio na Salonie przeczytałem – zły katolik jest lepszy od dobrego protestanta.
Cholera, szkoda, że nie jestem złym katolikiem w takim razie.
Może bym mógł liczyć na szczególne względy radykałów na prawicy? Co by mi mogli wybaczyć? Postarałbym się o bardzo wiele.
Sądzę, że problemem Ducha Szymborskiej jest tak naprawdę nie ona sama, ale tama informacyjna w mediach, gdzie nie pozwala się podejmować trudnych tematów. Może dlatego Pani Szymborska nie miała okazji publicznie wypowiedzieć się na temat procesu kurii krakowskiej i tego paszkwilanckiego pisma, które podpisała. Może doczekalibyśmy się ekspiacji, może odsłoniłaby nowe okoliczności. Ale Adam Michnik, jakoś nie dał jej szansy. Akolici tego ostatniego nie dali jej bardzo wielu i planują tak do końca świata.
Rodziny ofiar stalinowskich spisków mają pełne prawo ocenić wszystkich, którzy przyłożyli się do śmierci ich bliskich. Mogą to zrobić nawet nad grobem zmarłych. Nawet na ten grób napluć. A reszta? Czy każdy powinien z zacietrzewieniem bliskim obłędowi pluć w imieniu tych rodzin i tych ofiar na wszystkich nieszczęśników, których sprawdzono i nie okazali się do końca dobrzy?
Mam wątpliwości. Bo stosuję proporcjonalną miarę win ludzkich. Nie każdy komunista jest dla mnie inkarnacją Stalina. I mam na swojej liście więcej typów „do odstrzału” niż polscy pisarze, którym zdarzyło się popełnić skurwysyństwo.
Nie znaczy to, że chcę zamykać ludziom usta. Ale proszę o trochę wstrzemięźliwości, szczególnie teraz, gdy Szymborska czeka na pochowanie do grobu.
"Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka