Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
2802
BLOG

„Śmierć Madzi”, czyli Ministerstwo Spraw Zastępczych

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 26

1) Wokoło śmierci dziewczynki rozkręcono spektakl medialny. Dramat rodziny i dziecka wykorzystuje się, jako temat zastępczy. Definicja tematu zastępczego nie jest już taka, że koniecznie trzeba przykryć jakąś konkretną sprawę (choć na tę chwilę najbardziej pomaga to wyciszeniu dyskusji wokół ACTA). System medialno-polityczny potrzebuje dopływu nowej krwi, nowych tematów zastępczych, harmonogramu na cały rok; a jeśli się nie da, to przynajmniej na kilka tygodni do przodu, bo wiadomo, że trudnych spraw, tych, które mają "jątrzyć i dzielić Polaków" będzie za rządów obecnej ekipy coraz więcej.

Będę brutalny – dla władzy najlepiej, żeby małe dzieci były mordowane dwa, trzy razy w miesiącu. Spektakularnie, z wynajęciem prywatnych detektywów, z poszukiwaniami zastępów policji i watah internetowych woluntariuszy. Czemu dzieci? To się dobrze sprzedaje w mediach, choć oczywiście napadnięte staruszki, ofiary łomiarzy , czy cielę z dwiema głowami też się nadają.

Widziałem kątem oka ze trzy programy w telewizji, gdzie wypowiadali się eksperci „od małych Madź” i „matek psychopatek”. Dyplomowani, słuszni wiekiem, bardzo mądrzy i skuteczni medialnie.

Proszę wybaczyć mój komentarz w tej sprawie – news rodzi pseudo-news. Wydarzenia są komentowane, komentarze są omawiane, potem wszystko dzielone jest na czworo, wspominane dziesięć razy. Tak właśnie funkcjonują tematy zastępcze, zwłaszcza dobrze spreparowane, trafione w gusta.

Co więc powinniśmy zrobić? Punktować dziennikarzy, nie klikać za bardzo w artykuły, bo to przyciąga reklamodawców, którzy chcąc nie chcąc finansują „politykę spraw zastępczych”.

Może niebawem doczekamy się w ogóle Ministerstwa Spraw Zastępczych?

2) Zabawię się chwilę w Seawolfa, mojego i waszego mistrza pastiszu, pamfletu, celnego kopnięcia w jajka, etc. Kto mógłby stanąć na czele nowego resortu? Pierwsza myśl, to minister Sikorski, ale on już kieruje jednym em-es-zetem. Mógłby nie podołać.. znaczy co ja mówię, wróć, taki ogier polityczny nie dałby rady? Dałby radę na pewno w końcu chciał pozwać cały Internet, więc starczyłoby energii do poprowadzenia nowego urzędu. Zapunktowałby w Europie.  

Natomiast nawet Radek ma litość dla konkurentów. Gentleman Sikorski jest filantropem – zauważa, że wokoło jego świątobliwości klęczą inni, którzy też chcą zaistnieć. Więc on im da. Wiadomo, sam zrobiłby to najlepiej, ale co tam, niech pies zje trochę kiełbasy, rzuci się ochłap, będą dziękować.

Ale kto? No kto z ministrów Pana Płemieła ma tyle czasu, charyzmy i umiejętności, żeby ogarnąć taki poważny temat. Minister Boni zna już cyfry, więc został ministrem ds. cyfryzacji i jest teraz bardzo zajęty przepraszaniem za ACTA i chodzeniem na protesty przeciwko własnej ustawie. Minister Graś musi tłumaczyć, jak to możliwe, że piętnastu generałów i jeden malutki zmieściło się w kabinie pilotów, a potem znaleziono ich w „strefie pilotów”, gdzie nie było pilotów. Zaprawdę żmudna to i czasochłonna ekwilibrystyka intelektualna, nie miałby czasu wziąć MSZ 2 – nie ma rady. Dobry jest, ale w końcu Smoleńsk, to nie przelewki, kosztuje kupę kasiory; wyobraźcie sobie ile trzeba zapłacić ekspertom, za telefony do Moskwy i czartery, bo Tutki poszły na złom (fabryka przetworów w Smoleńsku wzięła na konserwy), etc., etc. Za rok, dwa posłowie SLD i Palikota będą chcieli zamknąć śledztwo czy tam nie dać kasy, jak na IPN, co jątrzy Polaków, to kaczystowskie nasienie do skłócania narodu.

Może Minister Arłukowicz nadałby się... ale wziął już MSZ 1 i ½ jakiś rok temu. Głupio by było, żeby drugi raz dostał taką fajną fuchę. No może teraz już ma trochę gorszą, ale nie można mieć wszystkiego. W końcu czasem każdy poseł musi zrobić coś dla narodu, jakieś zdrowie, szkolnictwo, coś ten teges.

Mam, znalazłem! Po co dalsze poszukiwania. Jest kandydat, właściwie jaki tam kandydat, o ja próżny i krótkowzroczny, przecież ktoś się już zajmuje sprawami zastępczymi, konkretnie tą faszystowską bojówką Goebbelsa, który kieruje zza grobu polską prawicą, konkretnie Pisiorami, no jakże by!

Stefan „Dziurawy Stefek” Niesiołowski. Ach, taki działacz i marnuje się. Nie można było na wybory go dawać za często na szkło, choć ma chłopak parcie, jak nikt, bo jednak w Peło jest jeszcze kilka osób o słabszych nerwach, dajmy na to Gowin, który trzęsie krakowskimi konserwatystami o gołębich serduszkach, ale i głębokich kieszeniach oraz dużych potrzebach. Ktoś tam jeszcze ich popiera, więc nie można pchać Stefka wszędzie, gdzie się da, po co robić konkurencję na Demotywatorach dla Kaczora (teraz dla Donalda). Teraz nadszedł czas DS.

Stefan Burczy Mucha (nie, taka delikatna kobieta, to najwyżej do Sportu) jest wolny. Lada dzień będziemy mieli nowy gmach, weźmie się od IPNu. Wywalimy „politruków na łączach z Koszykową” (siedziba PiSiorów, jakby ktoś nie wiedział) z Towarowej (siedziba IPN), to będzie miejsce. Kilka pięter, szybki Internet, dobre windy, podziemne archiwum (zamieni się na parking). Miejsce idealne, już widzę oczyma wyobraźni uśmiechniętego ministra, który przecina wstęgę.

Będzie miał TVN nowy temat do pokazywania społeczeństwu, może dadzą spokój rodzinie biednego dziecka, zajmą się czymś przyjemniejszym dla oka, np. nowy garnitur Stefana, będzie mogła się Pani Czubaszkowa (Czubaszkówna?) wypowiedzieć czy ładny, przy okazji dorzuci coś o tym, jaka miała pięć skrobanek i jest zajebiście, będzie się działo.

Tak to widzę moi drodzy, podatnicy zapłacą, minister od finansów przyklepie, będzie jak zwykle. Będzie dym i ryfa na siedemnaście fajerek.

PS.

Nie zachęcam do czytania moich felietonów w żadnej gazecie, bo za cienki jestem i mnie nikt nie zaprasza, ale może jak będę taki dobry jak Wilku, to się doczekam synekurki u Sakiewicza czy Karnowskiego, na razie – praca u podstaw i jeszcze raz praca.

To tymczasem. Ahoj!

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka