Ludzie czasem mówią; Czym jest Jego tragedia przy mojej? Przy tragedii kogoś mi bliskiego? Potwornego czasem cierpienia. Nowotworu. Wypadku.
Ja też cierpię!? Może i więcej niż Jezus Chrystus!
Tak. Może tyle samo. Może i więcej. Jest tylko jedna różnica.
Taka, że on nie musiał cierpieć. Nie zmusili go do cierpienia ludzie. Mógł to wszystko przerwać gdyby chciał. Nie dopadła go obezwładniająca i burząca wszystko, choroba.
On złożył się w ofierze.
Za NAS.
Odrzucamy ją często. Sami chcemy sobie zawdzięczać wszystko. Ja, ja, ja. Moje. Czy słusznie? Czy naprawdę jestem sam z siebie taki mądry i silny? Czy jest to splot wielu czynników i drogi, którą poszedłem, nie zawsze przecież świadomy tego, co na końcu. Ofiarował się za NAS. Dlaczego za nas?
Widział w nas to, co tak rzadko sami w sobie widzimy. Czego nie doceniamy choć to jest w nas najpiękniejsze! Nawet jeśli niedoskonałe!
Miłość. Poświęcenie. Ofiarność. Czułość. Troska o bliźniego. Kompetencja. Mądrość. Cierpliwość. Współczucie...
I wiele wiele innych ludzkich dobrych cech...
Jesteśmy warci Jego poświęcenia. Jego ofiary.
Ps."Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go póki jest blisko".
"Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka".
Wielu ludzi po raz pierwszy zrozumiało, o co w tych słowach naprawdę chodzi.
Murgrabia Czorsztyński - dzięki
Dajmy sobie szansę!
Komentarze