Odnośnie filmu Smoleńsk na Gorąco Po seansie :-) Dopiero co opuściłem sale kona Helios w Radomiu. Przed obejrzeniem filmu czytałem różne recenzje. wypowiadali się zwolennicy Pancernej brzozy jak i zwolennicy teorii przeciwnej. Muszę przyznać, ze film wbija w fotel. Byłem świadkiem " nawrócenia" pewnego małżeństwa zwolenników "Pancernej brzozy" którzy przed seansem mówili o starszych widzach przybyłych na film "Mohery" Po filmie łzy ciekły im po policzkach jak grochy ( nie im jedynym) i przez dłuższy czas nie mogli ruszyć się z fotela.Sala na której była projekcja była prawie cała zajęta mimo późnej pory (seans zaczął się o 19:00). O dziwo przeważała młodzież. Nie byli oni przez nikogo spędzani. \Sami przyszli. Nie prawdziwe też okazały się twierdzenia różnych krytyków, którzy mówili o fatalnej grze aktorskiej a także " niedoróbkach" technicznych.Nic z tych rzeczy. Ja osobiście przyłapałem reżysera tylko na jednym drobiazgu. Aktor grający operatora kamery i jednocześnie przyjaciela dziennikarki idąc na "akcję" bierze pustą torbę na kamerę ( widać to w momencie kiedy łatwo przypadkowo ściska ją w drzwiach) dodajmy że taka torba musi pomieścić nie tylko kamerę tzw broadcast'ową ale także lampę, kable XLR, przynajmniej dwa mikrofony, akumulatory itp. Torba ta jest często wypchana do granic możliwości. Ale to tylko mały szczegół, który niczego filmowi nie ujmuje. Szczególnie urzekła mnie jedna z ostatnich scen, bardzo symboliczna. Nie będę jednak zdradzał wszystkich smaczków filmu. Pójdźcie i sami zobaczcie. Gorąco zapraszam. :-)
Inne tematy w dziale Polityka