Za wojnę w Ukrainie winien jest Zachód. Zaczęło się od Majdanu, zorganizowanego i sfinansowanego przez Amerykanów. Sprawy poszły, jak poszły a teraz założono, że groźba sankcji (zauważmy, że inspiracja ze strony Polski nie była tu całkowicie bez znaczenia, znaczy się mamy wpływ!) - powstrzyma prezydenta Rosji przed decyzją o inwazji, jakby kompletnie nie rozumiejąc, że to nie ten człowiek ! Jego żądania można było dyskutować, może coś utargować, a jeżeli nie, to zawsze - zwyczajem tzw. mężów stanu Zachodu - można było, po jakimś czasie, sprzeniewierzyć się swoim zobowiązaniom. Przy ponownym ultimatum powtórzyć cykl - może w Rosji byłby już ktoś inny i dał się nabrać? Co do sprawy, ostatecznie co, w świetle żądań Rosji, poza aspektem prestiżowym, traciła Ukraina ? Zważmy, że jak świat długi i szeroki nikt dorosły przy zdrowych zmysłach nie wierzy w odebranie, bez skutecznej pomocy noża - Krymu i owych bytów: donieckiego i ługańskiego. Co do tych ostatnich - być może w negocjacjach udałoby się dla Ukrainy utargować jakąś fasadową pozycję. Dla poprawy społecznego odbioru rozwiązania. Napewno natomiast, dsałoby się zaaranzowac kooperację gospodarczą. Zawsze to coś.
Poza znaczeniem groźby sankcji o czym wyżej, samo wprowadzenie sankcji, strategicznie biorąc - jest bez znaczenia dla założonego przez Zachód wyniku geopolitycznego. Do stwierdzenia "to nie ten człowiek" dodam bowiem tutaj: "to nie ten naród". Jak im trzeba będzie, to kartoszki wystarczą. W międzyczasie, jeżeli ruscy spece od inżynierii społecznej udanie wykorzystają sytuację "huzia na Józia", to nie wykluczone, ze zdołają skonsolidować społeczeństwo wokół wodza. Przede wszystkim jednak jest chińska "furtka", przejście przez którą nie będzie pewnie dla Rosjan bezpłatne. Ale czy mają wyjście?
Pani Psaki, wczoraj, w trakcie konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie dziennikarza, stwierdziła: nie możemy rozważać znoszenia sankcji w sytuacji, gdy trwają działania wojenne... Zastanówcie sie nad tym stwierdzeniem.
Jeżeli pójdzie jak idzie, to będziemy mieli mieli nowy, niekorzystny dla Zachodu układ polityczny w Europie. Nie cieszy mnie to, poza wielką, bezinteresowną radością o przesr...u swej pozycji przez Niemcy, chyba że znając wynik wojny działają w niejawnym, łajdackim porozumieniu z Rosją?
---
Narazie nie przejmujmy się - idźcie za moim przykładem (myliłem się w życiu ho, ho...)
