Zwykły wyborca, tj. nie będący członkiem obwodowej komisji wyborczej nie ma możliwości fizycznej manipulacji kartami do głosowania. Wyborca taki nie ma więc, sam z siebie, możliwości stwierdzenia, że komisja obwodowa dokonała fałszerstwa wyników. Chyba, że otrzymał taką informację od informatora - członka komisji obwodowej.
Jeżeli zatem zwykły wyborca wnosi protest do Sądu Najwyższego, to powinien wskazać informatora. I jeżeli:
1. wskaże, to informator musi wykazać się pisemnym zastrzeżeniem wniesionym do protokołu komisji. Jeżeli takiego zastrzeżenia informator:
1.1. nie wniósł, to:
a) zwykły wyborca, tj. wnoszący protest powinien zostać przez Sąd Najwyższy poszczuty psami jako kara za głupotę,
b) informator powinien zostać aresztowany do wyjaśnienia, czy rozpowszechniał tylko fałszywe wiadomości, czy też - po pozytywnym wyniku stosownej procedury kontrolnej w odnośnej komisji - powinien, razem z resztą członków komisji stanąć pod oskarżeniem udziału w przestępstwie "przeciw wyborom". Puszczenie tzw. farby, poprzez zwykłego wyborcę, do Sądu Najwyższego mogłoby być uznane za okoliczność łagodzącą
1.2 wniósl, to Sąd Najwyższy powinien zarządzić postępowanie wyjaśniające, czy Komisja Okręgowa
a) uwzględniła zastrzeżenie informatora poprzez przeprowadzenie stosownej procedury kontrolnej i ewentualną naprawę wyników przez komisję obwodową. W takim przypadku nie uskutecznione przestępstwo członków komisji obwodowej powinno spowodować objęcie ich śledztwem pod zarzutem (poza informatorem) próby dokonania przestępstwa "przeciw wyborom".
b) nie uwzględniła (bez uzasadnienia) zastrzeżenia wniesionego przez informatora, to śledztwem powinni zostać objęci członkowie Komisji Okręgowej -pod zarzutem dokonania przestępstwa "przeciw wyborom".
---
Stronnictwo niemieckie jest dość liczne, więc protesty się mnożą i Bóg wie ile tego jeszcze poczta doniesie. Sam jednak nie słyszałem aby miały miejsce przypadki formalnych zastrzeżeń członków komisji wobec pracy jej przewodniczącego i członków pozostałych. Ale powiedzmy, że kilka się znajdzie i to będzie cała materia protestu warta rozważenia. Reszta protestów oparta na domniemanologii stosowanej powinna zostać rozładowana szczuciem psami.
Niestety, nie wykluczone, że istnieje drugie dno sprawy. Mając pod ręką "paleosędziów" i sterującego nimi buldoga można tak mieszać tym szajsem, że minie czerwiec, minie lipiec, wjedziemy w sierpień (wszak to miesiące kanikuły) a przyblokowany procesami - w pobłogosławieniu go na prezydenckim stolcu - p. Nawrocki zostanie zastąpiony 4 %-wym w wyborach pajacem. Dalej nie będę się domyślał szkód jakie KO i pełniący obowiązki prezydenta Hołownia mogą Polsce poczynić.
---
Prezydent RP dysponuje instrumentami kreowania aktów władania wykonawczego oraz współ-kreowania aktów władzy ustawodawczej. Ktoś kto w tym przekroju zaburza funkcjonowanie struktury społeczno-politycznej jest godzien potępienia. W sytuacji w jakiej znajduję się w tej chwili świat, a w tym, w pewnym stopniu Polska, plasująca się na podwyższonym poziomie ryzyka dla swej egzystencji - to co robi KO zasługuje na srogie potępienie i karę.
To już nie Policja lecz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinna podjąć stosowne działanie.
Inne tematy w dziale Polityka