twardek twardek
546
BLOG

I co my mamy zrobić z tym Izraelem?

twardek twardek Polityka Obserwuj notkę 34

I co my mamy zrobić z tym Izraelem? – przez analogię do wypowiedzi niejakiego profesorka Hartmanka, który publicznie ponoć wyraził zmartwienie: i co MY mamy z wami /Polakami, przyp. mój/ zrobić?

Podstawy nienawiści:

 pewien profesor z dziedziny psycho-manipulatyki, oświecił mnie onegdaj w luźnej rozmowie, że istnieje coś takiego jak „nienawiść do świadka”. Chodzi o to, że jeżeli jesteśmy świadkiem czyjejś dramatycznej wpadki wynikłej z głupoty, albo zawinionej klęski, ale w szczególności zaś zawinionego, lub nie, ośmieszenia, upokorzenia, czy wręcz upodlenia, to takiego kogoś mamy z głowy. Nie wybaczy nam pozycji świadka. Uwierzyłem, gdyż coś takiego, jako świadkowi, realnie mi się w życiu przydarzyło . Niemcy sponiewierały i upokorzyły nas strasznie, ale Żydów nieporównanie bardziej. Przy tym to my byliśmy jedynym narodem w Europie, który widział to wszystko „do dna”. Właśnie z pozycji świadka. Wymieranie pokolenia Żydów, które zaznało tego dramatu nic nie pomoże. Nienawiść przekazują młodym. Można powiedzieć, że teraz młodzi nienawiść do Polaków „wysysają z mlekiem matki”… Poza tym karmi się ich mitem: my byliśmy waleczni, ale co mogliśmy zrobić walcząc i z Polakami i z Niemcami?

 Biznesowa orientacja Żydów, jako cecha narodowa, także w trybie strzyżenia frajerów, trwa od tysiącleci. Wystarczy wspomnieć złupienie egipskich sąsiadów z kosztowności, od których wyciągnęli je dla potrzeb rzekomych religijnych celebracji na pustyni, po czym rozstąpionym przez Pana morzem dali z kosztownościami drapaka na Synaj. Do niedawna byliśmy biedni jak mysz kościelna, teraz to się trochę zmienia. No więc uruchamiając potencjał uniwersalnego narzędzia w postaci „firmy holokaust”, chcą się przypiąć do spodziewanych fruktów naszego rozwoju. Nasze uniki nic nie pomogą. Im będą bardziej skuteczne, tym bardziej będzie to „głodzić” i rozjuszać Żydów.

 Począwszy od próby ustanowienia polskiej republiki radzieckiej w roku 1920, z zabawnym epizodem na plebanii w Wyszkowie, przez postawę sprzedawczyków i zdrajców na Kresach Wschodnich po 17. września 1939 r., wreszcie, z nominacji Stalina - poprzez budowę a następnie serwisowanie tzw. PRL - Żydzi polscy zapisali najbardziej łajdacki rozdział w swej historii w Rzeczypospolitej. Myślę , że z ogromną nadwyżką zbilansowali straty „swoich” poniesione ze strony polskich szmalcowników. Rzecz prosta, ten rozdział muszą jakoś zatrzeć. Najlepiej przyginając Polakom łeb w dół – właśnie ciężarem oskarżeń o udział w holokauście. A że mają światowy niemal monopol na przekaz informacji…

 Konferencja „blisko-wschodnia” została pomyślana – dla mnie nie ulega wątpliwości – jako akt ustanowienia koalicji anty-irańskiej, która miałaby dokonać inwazji tego kraju przy współudziale – jeśli już nie USA –to dobrze wyposażonych armii arabskich, w szczególności skonfliktowanej z Iranem Arabii Saudyjskiej oraz frajerów z Europy Wschodniej. Nie wyszło. Frustrację Netaniahu rozładował na Polsce. Później włączył się w to minister spraw zagranicznych Izraela, a także przewodniczący Knessetu i doszło do wymiany rac pomiędzy Izraelem i wreszcie otrzeźwiałą tym wszystkim Polską. Zrozumienie i poparcie dla Polski ze strony ze strony krajów trzecich, w tym USA, to kolejny świeżo wysmażony klocek, jeżeli już nie nienawiści, to na pewno irytacji i niechęci Izraela. Poparcie USA, to sygnał dla świata – oto zdejmujemy parasol znad Izraela.

Pozycja stron:

Aby ocenić pozycję stron w kryzysie stosunków dwustronnych, trzeba zacząć od Izraela i uwzględnić stan jego spraw na Bliskim Wschodzie. Amerykanie się wycofują, nie udało się więc Izraelowi zniszczyć Iranu rękami USA, wg scenariusza wypróbowanego już przy mordowaniu Iraku i podjętego dla Syrii. W tym ostatnim przypadku przeszkodzili Rosjanie. Dlaczego Amerykanie się wycofują? Prawdopodobnie administracja Trumpa, dla zupełnie żywotnych powodów chce zwinąć spectrum amerykańskiego zaangażowania, w obrębie czego mieści się też koniec udzielania Izraelowi bezzwrotnych kredytów i grzmocenia jego wrogów za ogromne pieniądze i przy małych wprawdzie stratach ludzkich, ale dużych stratach wizerunkowych. Nie bez znaczenia jest tu chyba też zaangażowanie żydowskiego lobby w USA w jego pozbawionych skrupułów wysiłkach dla odsunięcie Trumpa od władzy.

Izrael na BW nie ma przyjaciół. Jedni nienawidzą go jawnie, jak Iran czy Palestyńczycy, a inni, jak mniemam, (Arabia, Jordania, Egipt i obecna tam Rosja) - skrycie. Poziom emocji jest tego rodzaju, że uruchomienie procesu pokojowego nie ma chyba szans. Zresztą, okazja warszawska wskazała, że Izrael do pokoju nie dąży. Co to oznacza w perspektywie kilku, kilkunastu lat? Nie chcę epatować czytelników, ale nie wykluczał bym, że wojnę, w rezultacie której Izrael może zniknąć z mapy świata. Obecność wojskowa Rosji i jej alianse z wrogami Izraela są tego gwarancją. Wracając zaś do naszego problemu, w obecnym kryzysie z Polską - USA trzymają naszą stronę (!?). Ma to istotne znaczenie dla zalęknionego od urodzenia rządu w Warszawie, który skamle o przeprosiny. No i co on, ten nasz rząd ma teraz począć? Oczekuje na przeprosiny , których przecież nie będzie, bo Izrael za to nie może przecież przepraszać! Wygląda na to, że Izraelczycy wpadli jak śliwka w g...o  Mimo, że spolegliwy Czaputowicz już nie mówi o przeproszeniu nas przez Katza, lecz o jego wycofaniu się z wypowiedzianych słów, nieświadomie podając Żydom linę.

 Ktoś formatu Piłsudskiego pojechałby do Chin, pogadał o tym i owym i po uzgodnieniu gotowości do poratowania nas przy ewentualnie wywołanym, w odwecie, kryzysie wokół naszego zadłużenia - po powrocie wycofałby naszego ambasadora z Izraela, pożegnał panią Azari, wprowadził wizy dla Izraelczyków, zatrzasnął im drzwi do V4. Ale Piłsudskiego nie mamy. Co można więc zrobić? Na pewno można uprzedzić Izrael, że wszczynamy dokumentowanie zbrodni żydowskich w Polsce i rozpocząć je w IPN (odsuwając oczywiście od prac osoby żydowskiego pochodzenia, by zaoszczędzić stresu im a bałaganu pracom). I wreszcie zacząć odkrywkę w Jedwabnem. Oczywiście, należy zatrzasnąć, bez huku, Izraelowi drzwi do V4. Amerykanie nam wystarczą. 

To wszystko można i trzeba zrobić, bo, za przeproszeniem, obsrywaniu Polski nie będzie końca . Dobrze byłoby jeszcze, aby nasi rządzący uświadomili sobie, że Izrael nie ma nam nic do zaoferowania. Kompletnie nic. Z definicji, gdyż jest „biorcą”. Jakiś ewentualny sojusz wojskowy, w sensie naszych aktywów byłby szczytem operetkowej egzotyki. Zresztą Netaniahu przebywa w Warszawie z łaski . W Moskwie, dla żywotnych powodów, co i rusz wydeptuje i coraz częściej wydeptywać będzie na Kremlu chodniki.

Postscriptum:

Jakoś tak się w naszej historii składało, że ci co wzięli się za grilowanie polskiej gęsi, to po jakimś czasie mieli, jedni wcześniej, drudzy później - czkawkę i sraczkę, a gęś jak Feniks wstawała jednak z popiołów. Nie wykluczone, że właśnie obecny konflikt z Polską osnuto odsłoną Izraelowi bezalternatywnej ścieżki na trasie: najpierw pycha, później upadek. Jest o czym myśleć, „bracia starsi w wierze”.


twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka