Różne są opinie na temat zaszczepienia bez kolejki pani Krystyny i przyjaciół. A to, że przechodziła z tragarzami, a to że medycy z WUM domagali się aby była twarzą szczepień, a to że za zasługi. Prawda jest chyba dużo prostrza pani Krystynie przypomniały się czasy kupowania spod lady. W roli sklepowej z mięsnego wystąpił profesor. A przy tej okazji załatwili szczepienie Miszczakowi i Millerowi. Pani Krystyna już kilka miesięcy temu była przerażona perspektywą możliwego zarażenia wirusem. W jednym z wywiadów mówiła, że nie wychodzi, nie spotyka się, że to dla niej bardzo trudny czas. Co robi kobieta przedsiębiorcza i aktywna, która ma tyle czasu na kontemplowanie strachu? Kombinuje. Przecież w szczycie pandemii gdy budowano szpital na narodowym można było zadać sobie pytanie:a jak zachoruję to kto mnie będzie leczył? A jak zachoruję ciężko to kto się mną zaopiekuje, do jakiego szpitala pojadę, czy nie będą mnie wozić między szpitalami aż umrę? Kobieta z takim talentem dramatycznym wyobraziła sobie wszystkie te zdarzenia z taką siłą, że nie mogła sobie pozwolić na przypadek. Wszystko musiało być dograne na wypadek nieszczęścia. Uzgodnone jakby co przyjęcie do właściwego szpitala jeśli nie z jednym to może nawet 3 profesorami, bo jeden może nie odebrać telefonu w newralgicznym momencie. Tacy potencjalni pacjęci mogą być zmorą. Nie mniej trudno się wywinąć z tak zastawionych sieci. Oczywiście szczepienie może być idealny wyjściem. Tylko jak zaszczepić jedną osobę. Niby się da ale trzeba znaleźć tłumaczenie, pretekst. Jest nim wieksza grupa pod pretekstem promocji szczepienia. Inteligentni ludzie nie potrzebują szczegółów żeby się dogadać, czasu niewiele więc trochę improwizacji. Cel osiągnięty. Pani Krystyna przyjmuje wersję o promocji za uzgodnioną i sama ze szczęścia się denuncjuje. WUM nie może oficjalnie o tym mówić bo lekarze nie odpuszczą. Oni mają w nosie układy góry. Ich interes jest nadrzędny. W dodatku ta wersja jest oficjalnie potwierdzona przez rząd. A aktorzy? Co ich obchodzi pani Krystyna z żelaza. Kto z nich ogląda Wajdę. Teatr to forma rozrywki którą można kupić. Szczepionki się nie da kupić. Gra w Lotto jest grą lodowa o niskim prawdopodobieństwie wygrania. Tego nie da się wyuczyć. Co innego w teatrze. Trzeba mieć tylko wielka wyobraźnię i techniki oddziaływania na publikę. W mięsnym działało to dlaczego w szpitalu miało by nie działać. To wszystko to wytwór mojej wyobraźni. Dobranoc
