Bardzo mnie urzekło wystąpienie ministra Kaczmarka w TVN24. Otóż Minister z niezachwianą pewnością siebie ogłosił, że tajne konta SLD w szwajcarskich bankach są. Są, bo on tak mówi, a on wie co mówi i jest przekonany, ze wie dobrze.Ze względu na toczące się śledztwa nie może oczywiście nic powiedzieć, ale zapewnia, że tak właśnie jest.
Pytany o argumenty ministra Z, jakie zabrał ze sobą do Szwajcarii (minister ma negocjować odtajnienie rzekomych kont założonych przez polityków SLD) oznajmił, że to głównie słowa- cała rzecz opiera się więc jedynie na hipotezie,jaka zbudowała sobie prokuratura, na potwierdzenie której szuka teraz dowodów. A najlepszym dowodem było by jakieś konto.
Aby ministerialna teza była bardziej prawdopodobna, Kaczmarek powołuje się na listę którą widział. A może mu się przyśniła? Nie wiadomo, to może stwierdzić tylko on sam. Zresztą jest pewne prawdopodobieństwo że faktycznie ją widział- zaraz po tym, jak stworzył ją minister Z. albo Wasserman.
Za chwilę jednak, Minister ze smutkiem ogłosił, że ze względu na szwajcarskie procedury najprawdopodobniej nie da się uzyskać tych danych, a śledztwa zostaną umorzone (!)
Jak jest więc cel mówienia o przegranej sprawie? Zapewne chodzi o to, by stworzyć nowy mit, na którym bedą się mogli oprzeć ich partyjni kamraci w różnych sporach i debatach. Mit, który można będzie dowolnie długo wyjaśniać i posługiwać się nim jak kijem bejsbolowym, kiedy postkomuna za wysoko uniesie głowę.To nic innego, jak typowa propagandowa zagrywka w stylu PiS. My wiemy, my walczymy, my jeździmy i staramy się wyłapać co do jednego bandytów z SLD, ale oni rzucają nam kłody pod nogi. Oni, czyli Szwajcarski układ bankowy, chroniący min. mafię paliwową.
Jakież to wygodne! Prokurator może oskarżyć każdego o co chce, w najgorszym przypadku nic nie udowodni. Ale za to jaki cyrk można zrobić w ten sposób i ile błotka zostanie na pomówionych politykach!
To jest to, co mi sie w prokuraturze nie podoba. Rzuca oskarżenia, o których wie, że nie jest w stanie udowodnić. Robi to celowo i z premedytacją wiedząc, że tak jak oni nie mogą udowodnić winy, tak samo, druga strona nie jest w stanie udowodnić swojej niewinności. A skoro tak, to można pleść bezkarnie najbardziej niestworzone rzeczy.
może nawet i są takie konta, może nawet prokuratura coś niecoś wie. Ale jak nie jest w stanie nic udowodnić to prokurator generalny z szefem MSWiA powinni siedzieć cicho i nie robić takiej błazenady.
Na niektóre tematy mam swoje własne zdanie, na inne zdania nie mam. Innych możliwości nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka