'Żaden rząd nie może zgodzić się na to, aby doszło do zagrożenia życia kilku tysięcy ludzi. Jeśli zauważymy realne niebezpieczeństwo, to będą podjęte odpowiednie działania - zapewnił premier Jarosław Kaczyński. - Nie spodziewajcie się państwo, że dopuścimy do czegoś takiego, że kraj ogarnie fala strajków. Nie mogą wszystkie pieniądze być przeznaczone na jedną grupę ludzi, która ma szanse w przyszłym roku na realne podwyżki' - t o dzisiejsza wypowiedź premiera Kaczyńskiego.
http://wiadomosci.onet.pl/1556115,11,item.html
Oczywiście, że premier do tego nie dopuści bo doskonale wie, co spotkało ówczesne władze, kiedy przez Polskę przewaliła się fala strajków. Doskonale wie, czym to się dla ówczesnej władzy skończyło i jak to się może skończyć dla nich.
Co więc zrobią Kaczyńscy? W jaki sposób powstrzymają falę strajków? Wprowadzą stan wyjątkowy dla pracowników służby zdrowia i pozamykają ich w szpitalach, gdzie medycy zostaną zmuszeni do pracy pod groźbą sankcji karnych, czy też ugną się pod żądaniami lekarzy?
Jeżeli dojdzie do rozwiązań siłowych, to będzie bardzo ciekawa lekcja historii. Ludzie, którzy rzekomo walczyli o wolność i demokrację używający przemocy, by zmusić obywatela do pracy za cenę, jaką wyznaczy mu państwo. Ludzie, których głównym orężem walki politycznej był strajk, a głównym celem działania wyższe zarobki, zaopatrzone sklepy i pracownicze przywileje odmawiają innym prawa do strajku i lepszych zarobków...
Na niektóre tematy mam swoje własne zdanie, na inne zdania nie mam. Innych możliwości nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka