Lustratorzy twierdzą że każdy, kogo IPN posądzi o współpracę z SB powinien zniknąć z życia publicznego. Z gazety jeśli jest dziennikarzem, z radia, jeśli prowadzi audycję, z sejmu lub senatu jeżeli jest parlamentarzystą i z urzędu jeśli jest urzędnikiem.
Tylko dlaczego? A może ja chcę posłuchać audycji kapusia Wołoszańskiego, chcę popatrzeć w telewizji na występy damięckiego, czy wybrać na swojego reprezentanta TW Alka .
Dlaczego nie? To nie są żadni przestępcy a ich czyny mogą być przez niektórych uznane co najwyżej za naganne moralnie. Podobni chodzi o możliwość szantażu. Ale przecież ludzi można szantażować milionem innych rzeczy- zdjęciami, nagraniami, dokumentami poświadczonymi przez urzędnika dowolnej RP.
Dlaczego ktoś chce mi odebrać prawo do takiego wyboru?
Co ja takiego zrobiłem, żeby mi to prawo ograniczał jakiś poseł z obłędem w oczach?
Na niektóre tematy mam swoje własne zdanie, na inne zdania nie mam. Innych możliwości nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka