"Nie może być zasady, że z jednymi przestępcami premier rozmawia, a innych poprzez odpowiednie służby wsadza do więzienia " mówi premier
http://wiadomosci.onet.pl/1560415,11,item.html
To już słyszeliśmy. Przy okazji umorzonej niedawno afery z taśmami Renaty Beger, kiedy to premier zdecydowanie odciął się od ludzi o 'marnej' reputacji.
Okazuje się jednak, że można, trzeba tylko mocno chcieć. Premier chciał rozmawiać z przestępcami z Samoobrony to porozmawiał, co więcej panowie nawet znaleźli wspólny język i dogadali się w miarę szybko i sprawnie. W czym wielokrotnie skazany przez sądy Lepper jest lepszy od protestujących pielęgniarek?
Wniosek z tego oczywisty, że z pielęgniarkami Premier rozmawiać nie chce, bo mu to nie przyniesie żadnej politycznej korzyści i nie wzmocni jego władzy. Pielęgniarki sprawiają mu kłopoty, więc próbuje rozprawić się z nimi w charakterystyczny dla swojej partii sposób: powtarzać tak długo, że pielęgniarki to element jakiegoś układu a ich protest to sprawka jakichś ciemnych sił aż ciemny lud to kupi. Potem poszczuć pielęgniarki prokuratorem i zamknąć sprawę.
Oczywiście pozostaje jeszcze sprawa następująca- czy pielęgniarki można nazwać przestępcami. Okupacja którą urządziły z prawem zapewne nie jest zgodna, ale czy to jest przestępstwo to mam poważne wątpliwości.
Na niektóre tematy mam swoje własne zdanie, na inne zdania nie mam. Innych możliwości nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka