RobertK RobertK
127
BLOG

Młodociani żebracy w supermarketach

RobertK RobertK Polityka Obserwuj notkę 12

Od dłuższego czasu, ilekroć odwiedzam jakiś supermarket (i to niekoniecznie bardzo duży) jestem atakowany przez gromadkę młodzieży czy jak dzisiaj dzieci w wieku poniżej 10 lat, która czatuje na mnie przy kasie i rzuca się na moje zakupy, pakuje je po czym wyciąga rękę z puszką, abym coś w niej zostawił .

Dzisiaj mała dziewczynka z plakietką 'dziewczynka z zapałkami' zapakowała moje zakupy, wcisnęła mi pudełko zapałek i podstawiła pod nos puszkę. Coś tam jej wrzuciłem, ale nie czułem się zbyt komfortowo. Bo wiem, że robię takiemu dziecku krzywdę przyzwyczajają je, że wystarczy postawić kogoś w niezręcznej sytuacji, by wyciągnąć od niego trochę kasy. A że sytuacja jest niezręczna przekonałem się kilka razy, kiedy płaciłem kartą i nie miałem przy sobie ani złotówki.

Zastanawia mnie, czy nie widzę tego dorośli, którzy stawiają te dzieci przy kasach i zmuszają do żebrania. Przecież wpajają tym dzieciom fatalne nawyki, nawet, jeśli robią to pod szczytnymi hasłami niesienia pomocy innym.
Nie mam nic przeciwko zbiórkom na charytwtywne cele, ale nie w ten sposób!
Mogą przecież ustawić się ze stolikiem przy wejściu i spokojnie prowadzić zbiórkę nie wymuszjąc na każdym datków. Kto będzie chciał im pomóc to pomoże, kto nie, spokojnie pódzie sobie dalej.

Dla mnie dzieci przy kasach są zdecydowanie gorszym gatunkiem żebraka niż parkingowy żul, bo z tym każdy sobie poradzi, zresztą taki żul specjalnie się nie narzuca. Odmówić dziecku jest zdecydowanie trudniej, co skwapliwie wykorzytsują stawiający je przy kasach dorośli.

RobertK
O mnie RobertK

Na niektóre tematy mam swoje własne zdanie, na inne zdania nie mam. Innych możliwości nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka