RobertK RobertK
214
BLOG

Moralne zobowiązanie na piśmie?

RobertK RobertK Polityka Obserwuj notkę 3

Premier Kaczyński znów mnie zaskoczył. Tym razem przyznał się, że członkowie PiS składali pisemne zobowiązanie, że jeśli wystąpią z klubu, to złożą swój mandat.

"- Kto może odejść? - Nie wiem, ale Maciej Płażyński wcześniej uczciwie nam powiedział, że nie wstąpi do naszego klubu. Wszyscy inni zobowiązali się na piśmie, że jeśli przestanie im się podobać u nas, to rezygnują z mandatu. To moralne zobowiązanie - dodał szef rządu w rozmowie z "Rzeczpospolitą""

Na początku poprzedniej kadencji PiS próbował ubić Leppera wekslami, jakie członkowie SO musieli podpisywać startując z list tej partii. Politycy PiS prześcigali się wtedy w zapewnieniach, że to łamanie prawa, które ogranicza niezależność posła i uniemożliwia mu swobodne sprawowanie mandatu.
Kaczyński zapewnia co prawda, że w jego przypadku to zobowiązanie moralne, czyli coś takiego, jak np. wojskowa przysięga. Od razu rodzi się więc pytanie po co ten papier- przecież dla takich autorytetów moralnych, jak politycy PiS-u słowo powinno być zawsze droższe od pieniędzy...

Czy aby na pewno moralne zobowiązanie to nie to samo co weksel samoobrony? Czy słowo dane prezesowi partii nie ogranicza w żaden sposób swobody działań posła?
Otóż ogranicza, bo w sytuacji, w której grupa posłów ze względu np. na przekonania będzie chciała odejść z partii i reprezentować swoich wyborców w innym klubie (jak Jurek i Zawisza w poprzedniej kadencji) to naraża się na złamanie złożonego zobowiązania. To forma nacisku, jak każda inna. Wszystko wskazuje więc na to, że PiS nauczył się czegoś od niedawnych koalicjantów i postanowił zdobytą wiedzę wykorzystać w praktyce...

 

RobertK
O mnie RobertK

Na niektóre tematy mam swoje własne zdanie, na inne zdania nie mam. Innych możliwości nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka