kancelaria prezydenta RP
kancelaria prezydenta RP
Tyndlale Tyndlale
3221
BLOG

Zasady czy forsa? Czy Prezydent złamie Konstytucję przed Nowym Rokiem?

Tyndlale Tyndlale Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 74

        Czy Prezydent Andrzej Duda przysięgał na Konstytucję RP czy na ustawę budżetową? Już wkrótce wszyscy się tego dowiemy w momencie kiedy podejmie on decyzję co zrobić z ustawą o zmianie ustawy o podatku akcyzowym. Przypomnijmy ustawa ta podnosi akcyzę na alkohol i wyroby tytoniowe od 1 stycznia 2020 roku. 20 grudnia posłowie odrzucili uchwałę Senatu, który sprzeciwił się podwyżkom i ustawa trafiła na biurko Andrzeja Dudy.

I teraz zaczyna się najciekawsze: art. 2 tej ustawy przewiduje, że wejdzie ona w życie 1 stycznia 2020 r. Zgodnie z art. 122 ust. 2 Konstytucji Prezydent ma 21 dni na podpisanie ustawy. Popatrzmy zatem: proces legislacyjny w parlamencie zakończył się 20 grudnia 2019 r. zatem konstytucyjny termin na decyzję o podpisaniu ustawy upływa 10 stycznia 2020 r. Oznacza to nie mniej ni więcej, że Andrzej Duda podpisując tę ustawę wprost złamie Konstytucję.

Ależ dlaczego? Skąd takie wnioski?
            
        Otóż żeby to wyjaśnić trzeba zajrzeć do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 17 lipca 2019 r. o sygnaturze Kp 2/18. To świeży wyrok, wydany przez Trybunał pod przewodnictwem Pani Ambasadorowej Julii Przyłębskiej. Wyrok dotyczył identycznej sytuacji: ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności przedłożono do podpisu Prezydentowi 22 grudnia 2017 r. Ustawa przewidywła, że wejdzie w życie 1 stycznia 2018 r. natomiast, termin na jej podpisanie Andrzej Duda miał do 12 stycznia 2018 r. 

Tej ustawy jednak  nie podpisał. Skierował ja do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o sprawdzenie czy jest zgodna z Konstytucją. W wniosku Andrzej Duda stwierdził, że: „w zakresie przyjęcia i przedstawienia głowie państwa do podpisu ustawy grudniowej stanowi naruszenie norm konstytucyjnych” dokładnie - art. 2 w związku z art. 122 ust. 2 i art. 126 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

Mówiąc inaczej: Andrzej Duda twierdził, że jeżeli podsuwa mu się ustawę do podpisu z naruszeniem przysługującego mu 21-dniowego terminu na podjęcie decyzji o jej podpisaniu to narusza się jego konstytucyjne prerogatywy i tym samym ustawa jest niezgodna z Konstytucją. Niedopuszczalne jest więc pozostawienie Prezydentowi krótszego zasu na podpisanie ustawy niż 21 dni. Nie można stawiać Prezydenta pod ścianą mówiąc mu: podpisuj! bo za tydzień 1 stycznia i ustawa musi wejść w życie. Prezydent ma czas do 10 stycznia na zastanowienie się czy w tym pzypadku podpisze ustawę czy też nie.

Stanowisko Dudy w piśmie do Trybunału popral Prokurator Gneralny oraz uwaga: Sejm! Wzyscy stwierdzili, że faktycznie ustawa uchwalona w ten sposób jest niezgodna z Konstytucją.

Co Prezydentowi odpowiedział TK, którego przypomnijmy prezesem jest Julia Przyłębska? Trybunał przyznał mu całkowicie rację. I uwaga oto co stwierdził w wyroku z 17 lipa 2019 r.:

- podpisanie ustawy w świetle postanowień Konstytucji z 1997 r. nie ma charakteru stricte „ceremonialnego”; przeciwnie – oznacza uznanie przez Prezydenta Rzeczypospolitej (najwyższego przedstawiciela Państwa i gwaranta ciągłości władzy państwowej), iż ustawa została uchwalona przez parlament w sposób zgodny z Konstytucją i że nabiera ona mocy wiążącej;

- Prezydenta Rzeczypospolitej w procesie ustawodawczym nie można sprowadzić do roli „notariusza”, obowiązanego wyłącznie – bez względu na okoliczności prawne i faktyczne – do podpisywania aktów ustawodawczych uchwalonych przez parlament;

- decyzja w przedmiocie ustawy przedłożonej Prezydentowi Rzeczypospolitej do podpisu stanowi jego osobistą prerogatywę.

Trybunał zwrócił uwagę, że przebieg procesu legislacyjnego sprawił, iż Prezydent Rzeczypospolitej jako uczestnik tego procesu został postawiony w sytuacji, w której podpisując ustawę grudniową niezwłocznie, spowodowałby naruszenie standardowej, czternastodniowej vacatio legis albo – korzystając z przysługującego mu konstytucyjnie terminu podpisania ustawy – spowodowałby naruszenie art. 2 Konstytucji i wywodzonej z niego zasady lex retro non agit.

W każdym więc wypadku musiałoby dojść do naruszenia reguł tworzenia prawa. Takie działanie, polegające na stawianiu głowy państwa w sytuacji wyboru zachowań, z których każde jest naruszeniem prawa, należało uznać za niedopuszczalne.

Mówiąc po ludzku TK stwierdził, że gdyby Andrzej Duda podpisał ustawę w grudniu (czyli przed jej wejściem w życie) złamałby Konstytucję oraz, że złamałby ją również wtedy gdyby ustawę podpisał w styczniu – naruszenie zasady, że prawo nie działa wstecz.

Nie miał więc wyjścia, nie mógł podpisać tej ustawy i jej nie podpisał.

Trybunal podkreślił, że z tego względu, że przepis ustawy określający jej termin wejścia w życie jest „nierozerwalnie związny z całą ustawą to tym samym cała ustawa jest niekonstytucyjna i ląduje w koszu.

I najważniejsze stwierdzenie Trybunału, cytuję: ”Wyrok Trybunału rodzi po stronie Prezydenta Rzeczypospolitej obowiązek odmowy podpisania ustawy grudniowej. W konsekwencji oznacza to w tym przypadku definitywne zakończenie postępowania ustawodawczego.”

Historia lubi się powtarzać i dokładnie po dwóch latach na biurku Andrzeja Dudy ląduje identyczna ustawa, która narusza wprost przysługujący mu 21- dniowy niezbywalny, konstytucyjny, termin na jej podpisanie. Identyczna sytuacja jak 2 lata temu, ale uwaga sprawa jest  poważniejsza ponieważ dotyczy podatków.

Prezydent odmawiając podpisu pod ustawą stanie po stronie Konstytucji, postąpi w zgodzie z powyższym wyrokiem (przypominam TK stwierdził, że Prezydent ma OBOWIĄZEK odmówić w takim przypadku podpisu) i tym samym podkreśli, że nie wycofuje się
z własnych słów. Wszak to on sam- Andrzej Duda - 2 lata temu skierował w identycznej sytuacji ustawę do TK twierdząc że godzi w jego konstytucyjne prerogatywy.

Jednak odmawiając podpisu narazi się premierowi i prezesowi ponieważ 1,7 mld zł wpływów z tej ustawy zostało zapisane po stronie dochodów w przyjętej wczoraj przez rząd ustawie budżetowej. Brak podpisu oznacza tym samym brak zrównoważonego budżetu na 2020 r.

Co zatem zrobi Andrzej Duda? Wybierze Konstytucję i stanie po stronie zasad czy jednak podpisze, bo forsa z wódki i srogie spojrzenie jegomości prezesa są ważniejsze? Mówiąc krótko: Być prezydentem czy być notariuszem? Oto jest pytanie!


P.S. Prezydent się chyba wacha co zrobić z tą ustawą skoro do tej pory jej nie podpisał - zwracam uwagę że inne ustawy przesłane mu 20 grudnia do podpisu podpisał jeszcze tego samego dnia, a tę odłożył.

https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1422542,trybunal-prezydent-ma-miec-dosc-czasu-na-podpis-ustawy.html



Tyndlale
O mnie Tyndlale

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka