Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność
933
BLOG

Pamięć trwalsza od spiżu

Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność Polityka Obserwuj notkę 4

 

Janusz Kurtyka, człowiek z pasją, dziesięć lat życia poświęcił Instytutowi Pamięci Narodowej. W rocznicę smoleńskiej tragedii współpracownicy z instytutu uczcili jego pamięć.

Historyk-mediewista, społecznik z duszą romantyka, działacz opozycji, od podstaw tworzył krakowski oddział IPN. Później, już jako prezes, nadał nową jakość działaniu całego instytutu. W Warszawie, gdzie pracował tylko pięć lat, wspominano go przede wszystkim jako szefa i człowieka. Natomiast w rodzinnym Krakowie, podczas dwudniowej konferencji naukowej, współorganizowanej przez uniwersytety: Jagielloński i Pedagogiczny, instytuty: Historii PAN i Pamięci Narodowej, Stowarzyszenie NZS oraz Koło Naukowe Historyków Studentów UJ, przypomniano jego ogromny dorobek naukowy i organizatorski, wydawniczy, działalność opozycyjną.

Dzień wspomnień o prezesie Januszu Kurtyce, przygotowany przez grupę jego najbliższych współpracowników, zaczął się od porannej mszy świętej w stołecznym kościele Wszystkich Świętych przy placu Grzybowskim. Wieczorem, w centrum edukacyjnym instytutu, które jako dzieło prezesa od jesieni 2010 nosi jego imię, po projekcji filmu dokumentalnego Aliny Czerniakowskiej, wspominali Kurtykę: przewodnicząca Kolegium IPN Barbara Fedyszak-Radziejowska, dyrektor Sekretariatu Prezesa Dorota Koczwańska-Kalita, były szef BEP Jan Żaryn, redaktorzy naczelni: Biuletynu IPN Jan Ruman oraz wydawanych w Krakowie Zeszytów Historycznych WiN Wojciech Frazik, a także Jacek Pawłowicz, autor albumów o rotmistrzu Pileckim i generale Okulickim. W spotkaniu wzięła udział Zuzanna Kurtyka, którą powitano szczególnie serdecznie.

Mąż byłby szczęśliwy, że ludzie z którymi pracował, pamiętają o nim. Dla mnie to też jest bardzo ważne – powiedziała wdowa po prezesie. – Janusz niczego nie robił połowicznie. Dla instytutu poświęcił swoje najbardziej twórcze lata: odłożył pracę naukową nad średniowieczem, zrezygnował z marzeń o profesurze, brakowało mu też czasu dla rodziny i synów, których tak bardzo kochał.

Zuzanna Kurtyka przypomniała, że choć postrzegany jako prezes IPN i badacz naszych dziejów najnowszych, jej mąż był przede wszystkim wybitnym znawcą średniowiecza. Rozległość jego zainteresowań naukowych najlepiej chyba ilustruje rozległy tematycznie program krakowskiej konferencji. „Janusz Kurtyka – badacz dziejów Polski średniowiecznej i wczesnonowożytnej”. „Genealogia i biografistyka w badaniach Janusza Kurtyki”. „Historia społeczna w badaniach Janusza Kurtyki”. „Theatrum politicum jako przedmiot badań Janusza Kurtyki”. „Badania Janusza Kurtyki nad Podolem na tle nowszej historiografii ukraińskiej”. Ale także: „Janusz Kurtyka – strażnik pamięci Żołnierzy Wyklętych” czy „Janusz Kurtyka – redaktor Zeszytów Historycznych WiN i prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kombatanckiego Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość”.

Janusz bardzo chciał, żeby wiedza o naszej historii najnowszej stała się dobrem publicznym, żebyśmy byli narodem, a nie tylko zbiorowością ludzi, którym zdarzyło się żyć w jednym miejscu i w tym samym czasie – wspominał Jan Żaryn. – Marzeniem prezesa była popularyzacja prawdy historycznej, chęć dotarcia z przekazem edukacyjnym do szkół, wejścia przestrzeń publiczną, stąd te wszystkie wystawy, internetowe portale tematyczne, gry i teki edukacyjne.

Nie wiadomo, kiedy Kurtyka odpoczywał. Kipiał od pomysłów, które chciał wdrażać od razu. Potrafił zadzwonić o trzeciej w nocy, gdy właśnie przyszło mu do głowy coś, co uznał za ważne dla sprawy… Jacek Pawłowicz, pracownik IPN, oddział Warszawa, przygotował album o rotmistrzu Pileckim. Książka, dobrze przyjęta najpierw podczas prezentacji w Belwederze, potem w Brukseli – dzięki zaproszeniu europosłanki Ewy Tomaszewskiej – zaowocowała propozycją przygotowania kolejnego dużego albumu, tym razem o generale Okulickim.

Podczas gromadzenia materiałów do tej książki zachorowałem, potrzebna była operacja, znalazłem się w szpitalu – opowiadał Pawłowicz. – W trzy dni po zabiegu zadzwonił do mnie prezes: jak się pan czuje, panie Jacku? Proszę szybko wracać do zdrowia, będziemy dalej robić Okulickiego.

Kurtyka żył w poczuciu misji, znał wartość czasu, spieszył się. Działał z rozmachem: w jego gabinecie rosły stosy publikacji źródłowych, opracowań, monografii, albumów i syntez wydanych przez instytut. Mimo szczelnie wypełnionego harmonogramu zajęć zawsze potrafił znaleźć czas dla niespodziewanych gości: np. dla kubańskich opozycjonistów albo Polaków z Białorusi.

Gdyby Kurtyka podczas wojny znalazł się w okupowanej Polsce i gdyby nie powierzono mu innego zadania, to z pewnością byłby świetnym dowódcą oddziału partyzanckiego – mówił w Warszawie Wojciech Frazik, który poznał go przed dwudziestu laty w krakowskim Instytucie Historii PAN. – Wszystko, co Janusz robił w konspiracji studenckiej, również jako wykładowca Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego, założonego przy mistrzejowickiej parafii, przenikał etos bojownika o niepodległość.

Prezes umiał sprawić, że przekonanie o tym, co dla niego ważne, udzielało się także współpracownikom – dopowiadał Jan Ruman. – Może dlatego czuliśmy się jak ostatni leśni, którzy muszą jeszcze o coś wspólnie zawalczyć. Choćby o odbicie polskiej historiografii z rąk komunistycznych propagandzistów.

Podczas warszawskiego wieczoru przedstawiono świeżo wydany –przez Arcana oraz IPN – tom prac zebranych Janusza Kurtyki, poświęconych najnowszej historii Polski, zatytułowany „Z dziejów agonii i podboju”. W Krakowie dorobek prezesa-mediewisty uzupełniono prezentacją zbioru prac „Podole w czasach jagiellońskich 1394–1572”, opublikowanego właśnie przez Towarzystwo Naukowe Societas Vistulana, Kraków 2011.

Był dla nas mistrzem, uświadamiał nam doniosłość historii, ułatwiał jej głębsze zrozumienie – wspominała dyrektor Kalita-Koczwańska. – Może nie pochylał się nad ludźmi, bo żył szybko, ale potrafił spojrzeć i trafnie doradzić, nawet jeśli to było w biegu. Dzięki temu, zbudował sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu.

 

Waldemar Żyszkiewicz

 

Zobacz galerię zdjęć:

niezależny magazyn społeczno-polityczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka