Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność
257
BLOG

Pietrzak: Euro Duo Merkozy

Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność Polityka Obserwuj notkę 0

Kanclerz Merkel i prezydent Sarkozy, zwani przez żartownisiów Duo Merkozy ogłosili, że obowiązujący traktat UE jest do kitu i należy go zmienić, żeby im się łatwiej rządziło Europą. Niejeden rząd na świecie ma kłopoty z respektowaniem konstytucji, ale procedura zmian jest na ogół tak skomplikowana, że czasem łatwiej zrobić rewolucję, niż zmienić konstytucję. To dotyczy państw tradycyjnych. Unia E. takim państwem nie jest, więc procedury są niejasne, a suweren w postaci 27 plemion tak skołowany, że w gruncie rzeczy kto silniejszy w kasie i w gębie, ten może robić co chce. Dlatego Duo Merkozy wykonuje na naszych oczach akrobacje finansowe i taniec na kryzysowej linie, by oczarować widownię i zmusić ją do akceptacji i braw. Jeżeli jednak poślizgnie im się noga, możemy ujrzeć bolesne salto mortale. W sumie niezły cyrk nam robią władcy Europy…
Pamiętacie Państwo, kiedy wprowadzano traktat lizboński, jakie to padały gromy, na wszystkich, którzy mieli wątpliwości!? Jak się znęcano nad Irlandią? Nad prezydentem czeskim Klausem i naszym Kaczyńskim? Że odwlekają i szkodzą, nie podpisując tego papieru natychmiast… Niewiele lat minęło i ta sama sfora naganiaczy domaga się natychmiastowych zmian tego samego traktatu, by ratować strefę euro. O dziwo, do najbardziej gorliwych naprawiaczy euro należą Donek i Radek spoza tej strefy. Czyżby nagle zauważyli luki w unijnym prawie? No, nie żartujmy. Raczej dostali nowe instrukcje. Co jest o tyle dziwne, że Polska długo jeszcze nie dojrzeje do kryteriów z Maastricht, a jeśli to nastąpi, nie wiadomo czy będą tu jeszcze rządzić Donek z Radkiem i Vickiem, tercet cyrkowych prestidigitatorów z nadwiślańskiego rezerwatu.
Zagadką numer jeden pozostaje pytanie, dlaczego wprowadzając wspólną walutę, nie pomyślano, że może kiedyś nadejść kryzys? Dlaczego tak odważny projekt nie przewidywał procedur awaryjnych? Powszechnie wiadomo, że gospodarka wolnorynkowa to rodzaj huśtawki. Bessy i hossy są normą a nie wybrykiem natury. Łącząc wspólnym pieniądzem cały kontynent, można chyba było przewidzieć, że nie we wszystkich krajach system zadziała pozytywnie? Jednym słowem, gdzie tkwi główny błąd konstrukcyjny tego interesu? I czy nie jest on świadomie ukrywany przed opinią publiczną? Przyjmując jako metodę skrajną nieufność, można podejrzewać, że wspólna waluta od początku miała być narzędziem wyzysku europejskiej biedoty przez najpotężniejsze, a więc niemieckie i francuskie grupy finansowe. Pompowanie kredytów w niesprawne gospodarki, by w efekcie doić zyski, przez kilka lat się udawało, ale niestety „szczęście krótko trwa” jak głosi piosenka i każdy przekręt ma swój kres… A może tak nie jest? Ja nie przesądzam, ja podejrzewam. Wolno mi?

Jan Pietrzak
 

facebook.com/TygodnikSolidarnosc

 

niezależny magazyn społeczno-polityczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka