Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność
1114
BLOG

Koledzy sędziego Milewskiego

Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność Polityka Obserwuj notkę 1

Nie tylko zachowanie zwolnionego prezesa Gdańskiego Sądu Okręgowego każe wątpić w niezawisłość przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Postawa innych gdańskich sędziów orzekających w procesach twórcy Malmy Michela Marbota budzi poważne zastrzeżenia co do ich bezstronności.

Sądowy bój o przetrwanie wiodącej w latach 90. firmy makaronowej z Malborka opisujemy od sierpnia 2006 roku (artykuł „Rozgotowywanie makaronu”). W lipcu 2012 roku twórca Malmy, Francuz Michel Marbot, prowadził przed sejmem protest głodowy, zawieszony po obietnicy zajęcia się sprawą przez ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. W pierwszym tygodniu października wznowił głodówkę przed sejmem, przerwaną z uwagi na stan zdrowia.
W tekście z 20 lipca 2012 (nr 30) „Zabić Malmę” udowodniliśmy, że syndyk upadłej firmy Jacek Ryncarz działa na rzecz zaspokojenia roszczeń banku Pekao SA, który w 2003 roku skupił z rynku kredyty Malmy o wartości ok. 100 mln zł, uzależniając firmę od siebie. – Ówczesny prezes Pekao SA Jan Krzysztof Bielecki obiecywał mi w negocjacjach biznesowych wejście na giełdę, ale słowa nigdy nie dotrzymał – mówi Michel Marbot. Wkrótce okazało się, że ówczesny prezes banku UniCredit (właściciel Pekao SA) zasiada także w organach zarządzających firmy Barilla, włoskiego producenta makaronów i konkurenta Malmy. To tłumaczy dlaczego w 2006 roku Pekao SA zażądało natychmiastowej spłaty kredytów przez Malmę. Prezesem banku był wówczas Jan Krzysztof Bielecki, dziś szef Rady Gospodarczej przy premierze, szara eminencja rządu Tuska. A potem zaczęły się liczne procesy sądowe, które ciągną się do dziś. Prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszard Milewski został odwołany po tym, kiedy w telefonicznej rozmowie z rzekomym asystentem ministra Arabskiego ustalał skład sędziowski na rozprawę szefa Amber Gold. Postawa innych gdańskich sędziów też budzi poważne zastrzeżenia co do ich bezstronności.

Ostra gra banku


W 2008 roku bank Pekao SA zawnioskował do sądu o wydanie Marbotowi zakazu prowadzenia działalności gospodarczej. Proces toczył się do grudnia 2011 roku. – Bank argumentował, że w 2006 roku, kiedy wypowiedział mi umowy kredytowe, nie złożyłem wniosku o ogłoszenie upadłości firmy i z tego powodu poniósł straty udzielając potem Malmie kolejnych kredytów. Ale jak, wypowiadając mi umowy kredytowe, mógł ignorować fakt, że nie byłem już wypłacalny? To bank utrudniał działalność Malmie i ignorował moje propozycje naprawy finansów przedsiębiorstwa. W styczniu 2006 roku, Pekao SA odrzuciło trzech poważnych inwestorów, którzy mogli bankowi pokryć 65 proc. zadłużenia Malmy. Później nie było już lepszych ofert – mówi „TS” Marbot. Sprawa sądowa zakończyła się wydaniem wobec Michela Marbota zakazu prowadzenia działalności gospodarczej przez 8 lat.
Aby ratować 100 miejsc pracy i maszyny, twórca Malmy w 2007 roku wydzierżawił przedsiębiorstwo (wycenione wówczas przez sąd na 15 mln zł) i wznowił produkcję. Za to także podczas procesu został zaatakowany przez przedstawicieli banku. – To były absurdalne twierdzenia. Wznowienie produkcji, powrót znaku towarowego Malmy na rynek, było korzystne dla banku i innych wierzycieli. W zakładzie, który jest czynny, maszyny produkcyjne nie podlegają degradacji. Sam znak towarowy Malmy, kiedyś wart kilkadziesiąt milionów złotych, odzyskał dzięki temu znowu wartość. Działalność wydzierżawionego zakładu zakończył swoim wkroczeniem syndyk w sierpniu ubiegłego roku – przypomina Michel Marbot. – W ubiegłym roku ekspert sądowy wycenił przedsiębiorstwo już na 93 mln zł, co pokazuje, że wznowienie produkcji było dla banku opłacalne. Teraz syndyk próbuje sprzedać majątek przedsiębiorstwa i wartość znaku towarowego spadła znowu w okolice zera, przez to, że od roku produktów firmy nie ma na rynku. Nie widzę szkody jaką bank poniósł przez to, że nie zgłosiłem wniosku o ogłoszenie upadłości w 2006 roku. Bank mógł zakładać, że uruchomiony zakład w dłuższej perspektywie zacznie przynosić zyski, co pozwoli na regulowanie zaległości finansowych.

Przesłuchanie bez tłumacza


Sędziowie Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ przyjmowali argumentację banku, nie zawsze dopuszczając Marbota i jego adwokata do przedstawienia stanowiska. Świadczy o tym choćby protokół z rozprawy, która odbyła się 16 grudnia 2010 roku. Tego dnia miało dojść do przesłuchania ważnego w sprawie świadka Diego Biondo, członka zarządu Pekao SA. Sędzia Ireneusz Fojuth przedstawił też Marbotowi pismo procesowe syndyka. Mecenas Własów, adwokat Marbota, wniósł o odroczenie rozprawy z uwagi na brak tłumacza jęz. francuskiego, co ograniczało prawa jego klienta, Francuza. Sędzia Fojuth wniosek oddalił. Nie zgodził się także na przyjęcie oświadczenia Michela Marbota. Odebrał głos adwokatowi i pouczył, iż „w przypadku naruszenia porządku czynności sądowych (...) zostanie ukarany karą porządkową grzywny do wysokości 10 tys. zł”. W tej sytuacji Marbot opuścił salę rozpraw. Chwilę później mecenas Własów złożył wniosek o wyłączenie sędziego Fojutha z uwagi na brak obiektywizmu i pozbawienie ochrony praw jego klienta przez prowadzenie postępowania bez udziału tłumacza jez. francuskiego. W tym momencie sędzia powinien wstrzymać dalsze czynności. Jednak art. 50 par. 3 kodeksu postępowania cywilnego pozwala na skorzystanie z pewnej furtki, bowiem stanowi: „Aż do rozstrzygnięcia sprawy o wyłączenie sędzia może spełniać tylko czynności nie cierpiące zwłoki”. Daje to sporą swobodę interpretacyjną, z której skorzystał sędzia Fojuth i przesłuchał tego dnia Włocha Diego Biondo bez obecności Marbota i jego adwokata, który wcześniej także opuścił salę. Warto zaznaczyć, że zeznający członek zarządu Pekao SA korzystał z pomocy tłumacza jęz. włoskiego.
Czy nie narusza praw uczestnika procesu, Francuza, odmowa sędziego, który przesłuchuje ważnego świadka bez obecności tłumacza uczestnika? – Nie do mnie należy ocena – odpowiada sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. – Uczestnik korzystał z pomocy zawodowego pełnomocnika. Przysługiwały mu środki odwoławcze. Do sądu odwoławczego należy ocena podniesionych w ewentualnej apelacji argumentów. Sąd Okręgowy w Gdańsku 27 lipca 2012 roku oddalił apelację uczestnika Michela Marbota od postanowienia Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ z 25 listopada 2011.
Dziś sędzia Fojuth jest zastępcą przewodniczącego VI Wydziału Gospodarczego gdańskiego sądu. Został także wyznaczony jako sędzia-komisarz postępowania upadłościowego Amber Gold. Kolejne rozprawy ws. Marbota prowadziła sędzia Ewa Kubiak, która ostatecznie orzekła o zakazie prowadzenia przez niego działalności gospodarczej przez 8 lat. Górna granica wynosiła 10 lat. Sędzia Kubiak nie wzięła pod uwagę, że Pekao SA w 2006 roku musiało zdawać sobie sprawę z niewypłacalności Malmy, skoro wypowiedziało umowy kredytowe. Warto zaznaczyć, że wówczas sam bank mógł złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości firmy.
Poważne zastrzeżenia budzi także postawa sędzi-komisarz z gdańskiego Sądu Rejonowego Anny Stankiewicz, która nadzoruje pracę syndyka Malmy Jacka Ryncarza. To sędzia Stankiewicz uznała wstępne wynagrodzenia 483 tys. zł dla syndyka Ryncarza oraz 161 tys. zł dla jego zastępcy Anny Łukaszuń, w sumie około 800 tys. zł. Nie chce także uznać, że syndyk przejął cały zakład pracy wraz z pracownikami i powinien wypłacić im zaległe wynagrodzenia i odszkodowania.

Co z nadzorem bankowym


Rodzi się także pytanie o właściwy nadzór nad całym bankiem Pekao SA, skoro Wojciech Kwaśniak, wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego, a wcześniej Generalny Inspektor Nadzoru Bankowego jest równocześnie mężem Agaty Kwaśniak, członka zarządu Pekao Banku Hipotecznego SA. Na pytanie czy nie zachodzi w tym wypadku konflikt interesów, Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego, odpowiada. – Nie, bo przewodniczący Wojciech Kwaśniak, na własny wniosek, jest wyłączony od wszystkich spraw dotyczących Banku Hipotecznego Pekao SA. Wszystkie sprawy związane z tym bankiem nadzoruje osobiście przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak od października 2011 r.
Czy w latach 2003–12 Komisja Nadzoru Finansowego kontrolowała Bank Pekao SA, w tym w zakresie kredytowania firmy Malma? Jeśli tak – jakie były wnioski pokontrolne? – Ze względu na tajemnicę zawodową z art. 10a prawa bankowego, nie informujemy o sprawach nadzorczych dotyczących konkretnych banków – zastrzega rzecznik KNF.

Krzysztof Świątek

facebook.com/TygodnikSolidarnosc

niezależny magazyn społeczno-polityczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka