Maciej Wiecha Maciej Wiecha
147
BLOG

Trójpodział władzy, czyli trzykrotne dymanie obywatela.

Maciej Wiecha Maciej Wiecha Społeczeństwo Obserwuj notkę 11

Pierwsze dymanie trójpodziału, czyli Władza Ustawodawcza, u nas Sejm.

Sejm z założeniu ma być głosem i decyzją tzw. Ludu, czyli wszystkich uprawnionych obywateli. W skrócie, obywatele wybierają swoich reprezentantów, aby w Sejmie ustanawiali Prawo Ludu.

I to jest pierwszy przekręt. Żaden z obywateli nie wybiera posła na Sejm. Ordynacja wyborcza, uchwalona przez któryś tam z rzędu Sejm, nie ma nic wspólnego z demokracją. Obywatele mają prawo głosu nie na wybór posła, ale na wybór osoby wpisanej na listę wyborczą jakiejś partii. Nawet jeśli z tej listy decyduje się na wybór konkretnej osoby, to i tak jest ta osoba zatwierdzona przez partyjnę wierchuszkę. Dawna propozycja Kukiza JOW-ów odeszła w zapomnienie i chyba nigdy nie wróci.

W rezultacie, drodzy obywatele, wybieracie partyjniaków, w większości są to ludzie, którzy nie splamili się żadną uczciwą pracą i nie mają z wami nic wspólnego.

Drugie dymanie trójpodziału, czyli Władza Wykonawcza, U nas Prezydent, Rząd i Administracja Państwowa.

To drugi przekręt, większy od tego pierwszego, bo tu zaczynają się patologie społeczne. Aby władza było podzielona, nie może być infiltrowana przez inną z trójpodziału, a tak nie jest. Rząd jest powoływany przez parlamentariuszy, którzy po wyborach są w większości, a Prezydent ten Rząd tylko zatwierdza. Ta sama partyjna sitwa, która wygrała miejsca w sejmie, ustala według własnego klucza administrację.Im niżej w strukturach władzy, tym gorzej. Nie ma mowy o zbudowaniu jakiejkolwiek zależności pionowej. Jeśli minister jest z jednej partii, wojewoda z drugiej, a starosta z trzeciej, to będą ze sobą w permanentnym konflikcie.

W rezultacie dochodzimy do partyjniackiej administracji państwowej, pełnej szemranych układów, kantów, wojny gangów i nepotyzmu.

Trzecie dymanie trójpodziału, czyli Władza Sądownicza.

Przekręt najgorszy ze wszystkich i, niezależnie od ilości uczciwych sędziów, obrzydliwy w swych formach i konsekwencjach. W ramach trzeciej władzy wykreowana została kasta nietykalnych, którzy uzurpowali sobie przywileje o decydowaniu co jest dobre, a co nie. Niezależnie od funkcji, prawie wszyscy są zanurzeni w partyjniackich szambach, nominowani z partyjnych list i przez partyjne centrale zatwierdzani. Niektórzy ostentacyjnie i bezkarnie występują przeciw innych władzom z trójpodziału, przeciw sobie samym oraz przeciw dobru społecznemu w ogóle i dobru Rzeczypospolitej w szczególności. W sądach wszystkich instancji zapadają kuriozalne wyroki, a publika ze zdumieniem przeciera oczy, że taka interpretacja prawa może w ogóle zaistnieć. Jak ten ostatni wyrok uniewinniający drani beszczeszczących Mszę Świętą, albo inne skazujące ludzi na podstawie domniemania, bez dowodów winy. Nie znam przypadku, aby pociągnięto do odpowiedzialności sędziego za wadliwe osądzenie.

Obrzydliwość procederów sądowniczych nie ma sobie równych, bo bezpośrednio uderza w osobę. Niewinnie skazany, czasem się może odwołać, a czasem nie, bo go np nie stać. Odwołanie to kolejne miesiące, lub lata cierpień jego i jego bliskich, niekończących się przesłuchań, wydatków, utraty zdrowia i mienia.

Czy istnieje sposób na przerwanie dymania obywateli przez ludzi u władzy?

Być może, ale nie bardzo wierzę, że obecni partyjniacy, niezależnie od emblematu, zgodziliby się na przekazanie władzy Ludowi. Aby Lud miał wpływ na władzę, nie wystarczy postawienie krzyżyka na kartce wyborczej. Muszą powstać mechanizmy, które zagwarantują niezawisłość każdej z trzech władz i ich zależność od Ludu. Dodatkowo, Lud w swej istocie to zbiór luźno ze sobą związanych osobników, z których każdy jest ułomny, obarczony żądzami, zachłanny i uważa się za pępek świata. Najgorsi z Ludu tworzą związki wzajemnej adoracji  i współpracy zwane partiami politycznymi, których celem jest właśnie dymanie Ludu.

Taki system mógłby wyglądać jak poniżej:

  1. Obywatel ma wybierać do Sejmu osobę, a nie partię, czyli JOWy jako zasada. Żadna partia nie powinna mieć państwowych dotacji.
  2. Prezydent, wybierany w wyborach powszechnych, powołuje Premiera, który organizuje Rząd. Każdy członek Rządu nie może być zależny od jakiejkolwiek partii, czyli jeśli w jakiejś jest, jego członkostwo ma być zawieszone, a wszelkie kontakty zakazane pod groźbą stosownych kar. Żaden członek Rządu nie może być posłem ani senatorem w Sejmie.To nie może być Rząd PiS, PO czy kogokolwiek z większością. To ma być centrala administracji państwowej, a nie partyjna ustawka. Podobnie, wojewodowie, starości i prezydenci miast, wybierani w stosownych wyborach lokalnych, mają mieć obowiązek zawieszenia działalności partyjnej, jeśli taką prowadzili. Powinni złożyć przysięgę na posłuszeństwo zwierzchnim strukturom, począwszy od Prezydenta Państwa.
  3. Prezes Sądu Najwyższego powinien być wybierany w wyborach powszechnych, jak posłowie i Prezydent Państwa, a prezesi sądów niższych instancji w stosownych wyborach lokalnych. Nie muszą być prawnikami, do weryfikowania spraw prawnych mogą zatrudnić konsultantów. Mają dbać, aby mianowani przez nich sędziowie wykonywali swój zawód prawników i byli politycznie neutralni. Sędziowie nie mogą być bezkarni. Prezesi Sądów dowolnej instancji muszą mieć prawo cofnięcia immunitetu, gdy sędzia władzy nadużywa.

Utopia?

Pewnie że tak, ale warto mieć nadzieję, że kiedyś się urzeczywistni.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo