Pisze oto pan Paweł Jędrzejewski na Forum Żydów Polskich, że walka z antysemityzmem jest koniecznością. W tym momencie występuje u mnie rozdrażnienie z elementami agresji. Dlaczego? Ano z powodu kreowania problemu i zwalczania go przed jego zaistnieniem. Określa się naganną formę zachowań na podstawie ich przewidywania. Nawet jeśli zaistniały fakty agresji na tle semityzmu, to czym się one w myśl prawa różnią od agresji na tle płci, religii, koloru skóry, pochodzenia społecznego, narodowości, klubu piłkarskiego, orientacji seksualnej itd.? Czy obicie albo zwyzywanie żyda jest bardziej naganne niż obicie lub zwyzywanie kibica innej drużyny? Czy żyd jest bardziej czuły na podzelowanie oka od kobiety zamężnej z damskim bokserem?
Wymaganie walki z wyselekcjonowaną formą agresji jest de facto domaganiem się przywilejów. W myśl zasady:
Ja, żyd, ostrzegam cię, że cokolwiek przeciw mnie zrobisz, będziesz oskarżony o antysemityzm.
Społeczeństwa zachodnie już połknęły tę żabę i antysemityzm jest u nich zakazany prawnie. Dlatego to żydowska międzynarodówka wali nam na odlew kłamstwami, bo wedle zachodnich praw są bezkarni. Każda forma wykazania im kłamstw obracana jest w antysemityzm, co opanowane przez nich media skrupulatnie rozpowszechniają.
