Boska Julia!!

Wstałam przed ósmą i poszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Ponieważ chciałam się dowiedzieć co na Białorusi i w wielkim świecie włączyłam radio. Bez bicia przyznaję - było włączone na TokFm, wczoraj przy lepieniu pierogów słuchałam "wegetariańskiej audycji".No i oderwać się od odbiornika już nie mogłam.

Usłyszałam tylko ostatnie 8-10 minut, ale wystarczyło.Takiego kabaretu w radiu w wykonaniu polityka nikt nie słyszał.Prowadzący - nie wiem kto, nieznany mi głos - też był rozbawiony.

Julia tokowała i tokowała.Mówiła ( o bałaganie na kolei), że tylko zwykli ludzie mogą podchodzić do problemu tak prostolinijnie. Niezwykli, czyli politycy powinni rozumieć - problem jest skomplikowany. Ponieważ problem ciężki, więc pani Piterze nie wystarczyło odwołanie się do "nieróbstwa PISu". O nie, winne były wszystkie rządy! Dopiero teraz PO sprząta po nich, zaczęła od PANu, bo to ogromny majątek. Wolałabym co prawda, aby zaczęła od innych majątków, ale może i dobrze?

Prowadzący nie przerywał tzn nie zapytał się o to, o co ja bym się zapytała. Skoro tak źle było wszystko zarządzane to jak to się stało, że w poprzednich latach jakimś cudownym sposobem rozkłady jazdy były, a teraz ich nie ma.Może dlatego, że ostatnie zmiany na kolei to 2008 rok, czyli PO?

Ale sądzę, że Boskiej brew by nie drgła. Powiedziałaby po prostu, że najpierw trzeba wszystko rozwalić, aby na gruzach zbudować coś nowego, lepszego.

Sądzę, że jesteśmy teraz właśnie w fazie burzenia. I myślę, że rządzący są już przy odkopywaniu fundamentów. Zamiast PANu proszę zasięgnąć języka u budowlańców!  Bo fundamenty trzeba odkopywać i poprawiac po kawałku, inaczej cała budowla runie i niestety pogrzebie nie tylko "poprawiaczy" ale i mieszkańców.

Prowadzący przytomnie za to zauważył, że kończy się jesień i teraz chyba rząd ogłosi "wiosenną inicjatywę ustawodawczą".

W konkretach niestety Julia jest cienka. Coś tam coś tam mówiła o ustawach zdrowotnych, ale nie była pewna "mam nadzieję, że została skierowana do komisji"

Ja też mam nadzieję. Mam nadzieję, że ktoś znajdzie tę audycję i wrzuci w kilku kawałkach na You Tube. Porcja dobrego śmiechu zapewniona. Niestety śmiać się będziemy z samych siebie. Bo my za ten kabaret płacimy. Pani Pitera za te głodne kawałki bierze niezłe pieniądze.