To mnie boli

Rozumiem wiele, bo trudno powiedzieć, że wszystko. Nie mam pojęcia jakie względy przeważają - klikalność nade wszystko, próba oderwania się od etykietki "pisowski portal" czy po prostu mechaniczne zachowywanie balansu między blogerami. Jest ktoś z prawej strony to musi być z lewej, publikujemy teksty FYMa to musimy także coś na lewą nóżkę.

Ale coś się w międzyczasie nam wszystkich zdarzyło - mówię o Katastrofie. Tak, wiem - nie jest to porównywalne - mówię o ilości ofiar z zamachami z 11 września. Tak samo nie są porównywalne przyczyny - tam byli terroryści a tutaj są trzy wersje - od oficjalnej - wypadek poprzez awarię do hipotez zamachowych. Reszta to tylko twórcze rozwinięcie wersji.

Mimo prawie 10 lat w Stanach i w świecie także są rozpatrywane rozmaite teorie spiskowe - chociaż widzieliśmy na własne oczy wbijające się w wieże samoloty. Jak można się dziwić, że w Polsce teorie spiskowe hulają w najlepsze? Kiedy co chwila okazuje się, że to, co było podawane jako oczywista oczywistość teraz już po prostu nie istnieje?

Nie będę udawać, że wiem, co dzieje sie na amerykańskich portalach. Czy tam też ludzie kpią z 11 września tylko dlatego, że krążą teorie spiskowe o  Żydach, którzy nie przyszli do pracy czy o udziale służb specjalnych w zamachu wrześniowym.

Nie, wiem jedno - mogę znieść dużo na innych portalach - tam po prostu nie czytam dyskusji.
W Salonie też rozumiem, że jestem tylko gościem. Jednak piszę tu a nie gdzie indziej od ponad czterech lat.Na chamskie blogi nie wchodzę, a jak wejdę to mam po prostu do siebie pretensje.

Jednak reaguję, być może nadmiernie pobudliwie na dwie rzeczy - na opluwanie Ofiar Katastrofy i ich Rodzin oraz na kpiny ze Smoleńska. O żyjących a zwłaszcza politykach możecie pisać co chcecie, sama do aniołków nie należę. Ale zamieszczanie na górze SG tekstu Mireksa a zwłaszcza komentarzy - zrozumiałych przecież pod tym tekstem - uważam za przegięcie.