Na początku Ludzie - wierzący dodam ludzie - uznali, że po strasznej hekatombie II Wojny Światowej nic takiego nie może się powtórzyć.Stworzyli Projekt - inteligentne Narzędzie dla narodów. Miało tym narodom służyć.Jednak aby obsługiwać Narzędzie należało przeszkolić obsługę, zatrudnić pracowników pomocniczych, wybudować gmachy dla Narzędzia i pracowników.
Europa się dechrystianizowała, obsługa i pracownicy także. Zapomniała zupełnie co oznaczają gwiazdki na unijnej fladze - kiedy teraz mówię o nich każdy patrzy na mnie jak na wariatkę:))
Ale natura nie znosi próżni- ludzie muszą w coś wierzyć. Uznali, że Narzędzie można postawić na ołtarzu, owinąć w pozłotka i okadzać dymem kadzideł. Pracownicy zamienili się w kapłanów Bóstwa.Przyjmowali datki od wiernych i po potrąceniu na utrzymanie coraz większej liczby gmachów, pracowników, obsługi rozdzielali wg własnego uznania wśród wiernych.Władcy niewierzących prowadzili grupy nowych wyznawców do Świątyni - lud niewierzący liczył na to, że Kapłani coś wydzielą z kasy świątynnej, władcy liczyli na to, że zostaną Kapłanami.
Bóstwo wędrowało między Brukselą a Strasburgiem - bo miało nie jedną, ale dwie główne Świątynie. Wraz z Bóstwem wędrowała rzesza Kapłanów i obsługi. Co pół roku ogłaszano inną stolicę tymczasową stolicą Bóstwa. Bóstwo nadal przebywało tam, gdzie zwykle, ale Kapłani - aby się nie zanudzić - przybywali czasami do tymczasowej stolicy. Tam odbierali należne hołdy od władców i wiernego ludu.Władca - kiedy już dostał się do kasty Kapłanów widział, że tak naprawdę może tylko mówić wiernym jak doskonałe jest Bóstwo. Bo już nawet nie mógł wybierać treści pieśni religijnych - organista grał głośno i mógł się tylko dołączyć do chóru. Obsługa zamawiała kwiaty, a Kapłani dostawali tylko faktury do podpisania. Ale przecież mieli piękne życie! Wspaniałe szaty, doskonałą kuchnię na plebani i sute apanaże. Więc śpiewali coraz głośniej.
No i niestety - żarło, żarło i zdechło.Obsługa wsadziła ich na minę, przefajnowali ze strzyżeniem owieczek, wierni nie bardzo mają co rzucić na tacę. A nie można dać co łaska! Składka jest ściśle określona!
No więc cóż mogą zrobić Kapłani? Straszą wiernych Wielkim Gniewem Bóstwa. Nie będzie wody i powietrza, ziemia się będzie trząść, a Słońce zgaśnie. Czterech Jeźdców Apokalipsy spadnie z niebios na Europę i wytępi wiernych i niewiernych pospołu. No chyba, że Bóstwo da się przebłagać. Trzeba złożyć ofiary całopalne.
A może po prostu przyjrzeć się tym pozłotkom i ściągnąć Bóstwo z ołtarza? Rozpędzić Kapłanów, przeszkolić nowych pracowników?
I zacząć używać Narzędzia - zgodnie z instrukcją obsługi. Chyba gdzieś jeszcze leży w Izbie Pamięci.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka